nasiona roślin strączkowych – super żywność czy wegańska „ściema”? jak (czy w ogóle) jeść fasolę i spółkę?
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Klucz
do najlepszej dla Ciebie diety można zawrzeć w zdaniu: „Odkryj, jakie pokarmy i
napoje sprawiają, że czujesz się i wyglądasz tak jak chcesz oraz poruszasz się
tak sprawnie, jak tego oczekujesz”. Następnie upewnij się, czy jesteś w stanie
ten plan stosować długoterminowo. Bo co z tego, że weganizm jest na czasie,
skoro nadal borykasz się ze zbędnymi kilogramami? Co Ci po intensywnych
ćwiczeniach oraz jedzeniu najlepszej jakości mięsa i ryb, jak czujesz, że z regeneracją
i koncentracją jest „coś nie tak”? Jaki masz zysk z suplementacji po solidnym
treningu, jeśli cały czas odnawiają się kontuzje? Oznacza to, że najpierw
potrzebujesz skupić się na swoich potrzebach, celach i możliwościach oraz
dobrze „wykorzystać” panujące mody.
Oczywiście w świecie
odżywiania są kwestie, co do których niemal wszyscy będą zgodni. Jedząc
kanapkę, popijając dużym latte i zagryzając ciastkiem nie zbudujemy
wartościowego posiłku, to jasne. Natomiast niektóre sprawy mogą podlegać
dyskusji i ścisłej indywidualizacji. Należy do nich jedzenie nasion roślin
strączkowych. Dla jednych to super żywność, dla drugich kiepskie rozwiązanie.
Kierując się nauką, praktyką i obserwacją, dowiedz się, jak jest w Twoim
przypadku.
Ten artykuł jest dla
każdego kto:
· Preferuje dietę wegańską lub wegetariańską.
· Jada mięso i ryby, ale pragnie skutecznie
rozszerzyć swój jadłospis o produkty, od których nie utyje.
· Ma problemy z cholesterolem, profilem
lipidowym.
· Chce zmniejszyć problemy deficytów ważnych
składników diety, z którymi boryka się pomimo dobrej diety.
· Pragnie się dowiedzieć, jak zwiększyć stopień
przyswajalności składników z pożywienia.
· Chce wiedzieć:
o
co robić, aby jedzenie nie powodowało
problemów gastrycznych,
o
jak odpowiednio przygotowywać nasiona roślin
strączkowych
o
które strączki wybierać,
o
ile fasoli / ciecierzycy / soczewicy jeść.
· Zastanawia się, kto i w jakiej sytuacji nie
powinien jeść strączków.
MIECZ OBOSIECZNY?
Fasola, soczewica, ciecierzyca i inne nasiona roślin strączkowych, o
różnorodnych kolorach i kształtach, mają zarówno swoich wielbicieli jak i
zagorzałych przeciwników. Przedstawiciele obu grup byliby w stanie debatować
bez końca na temat wad i zalet tych produktów roślinnych. Która strona ma
rację? Czy bób,
fasolę i soczewicę nazwać można super żywnością czy raczej upatrywać w ich
spożyciu przyczynę ukrytych chorób?
Zła reputacja strączków wynika przede wszystkim z utrudniających codzienne
funkcjonowanie problemów gastrycznych. Do tej pory mówi się: „Kipi kasza, kipi
groch. Lepsza kasza niż ten groch. Bo od grochu boli brzuch, a od kaszy człowiek
zdrów.” Plusy, minusy i konieczność rozwiązania problemu przykrych konsekwencji
wskazywały już dawne źródła medyczne (II-VII wiek).
· Dla większości osób spożywanie
(stale, w mniejszych ilościach) odpowiednio przygotowanych nasion roślin
strączkowych może pomóc w osiągnięciu zdrowego i szczupłego ciała na długie
lata.
· Jeśli pragniesz zrezygnować z produktów
pochodzenia zwierzęcego lub zmniejszyć ich ilość w jadłospisie, to lepiej by
było, byś strączki tolerował i odpowiednio przygotowywał (o tym później).
· Z kolei tym, których nie ciągnie
do weganizmu, radzę sprawdzić, czy urozmaicenie posiłków fasolą i spółką nie wyjdzie na dobre.
· Ostatecznie będą też tacy, którzy
odkryją, że powinni tej grupy żywności unikać.
Dlatego próbowanie, obserwowanie, a
potem regularne jedzenie lub stała eliminacja, stanowią ważny dietetyczny krok
na drodze do sukcesu. Spójrzmy dlaczego.
ZALETY
· DUŻA (15-30 g / 100 g) ILOŚĆ
BŁONNIKA,
znacznie większa niż w produktach zbożowych (owsianka zawiera 10 g / 100 g).
Błonnik jest kluczem do utraty zbędnych kilogramów i utrzymania prawidłowej
wagi, głównie poprzez hamowanie nadmiernego apetytu i zapewnianie stabilnego
źródła „energii”. Największe światowe organizacje promujące zdrowie, nie mogąc
się oprzeć licznym danym o antynowotworowych oraz antycukrzycowych
właściwościach błonnika, zwiększały normy. Według Światowej Organizacji Zdrowia
(WHO) dzienne spożycie błonnika u osób dorosłych powinno wynosić 20-40 gramów. Międzynarodowy
Instytut Raka rekomenduje nie mniej niż 25 gramów, a Amerykańskie Towarzystwo
Gastroenterologiczne - 35 gramów. Mniej konserwatywni eksperci podają 50 gramów
i więcej. Zestawiając to z faktem, że przeciętny mieszkaniec Zachodu dostarcza
11 gramów błonnika, wniosek jest jeden: zwiększyć ilość do 30-40 gramów,
również poprzez uwzględnianie w jadłospisie nasion roślin strączkowych.
Warto wiedzieć, że błonnik w nich
zawarty to specjalna skrobia
(prebiotyk) karmiąca dobre bakterie w jelitach. Połowa z tej ilości to forma
prebiotycznego błonnika GOS (galaktooligosacharydy), która, jak wykazały
badania przeprowadzone wśród ludzi, ma właściwości zmniejszające stany zapalne,
poprzez zwiększenie ilości „korzystnych” bakterii. To z kolei dobrze
wpływa na nastrój: obserwuje się mniej lęków i depresji. Nie bez powodu naukowcy
określili prebiotyki i probiotyki mianem psychobiotyków. Jednym słowem., można
się spodziewać większego poziomu motywacji i koncentracji, tak w pracy, jak i w
czasie uprawiania ulubionej dyscypliny sportu.
· KORZYSTNY STOSUNEK
WĘGLOWODANÓW DO BŁONNIKA, NISKI ŁADUNEK I INDEKS GLIKEMICZNY. Dzięki temu nasiona
roślin strączkowych stanowią źródło stabilnej energii i pomagają regulować
poziom cukru i insuliny we krwi oraz profil lipidowy (cholesterol). Te i inne
korzyści naukowcy podsumowują terminem „poprawa metabolizmu”. Co to oznacza dla
nas w praktyce? Kiedy regularnie jemy pokarm dający „stabilną energię”, poziom cukru we krwi wzrasta powoli, a organizm
nie uwalnia dużo insuliny. To ważne, zwłaszcza jeśli zależy nam na czerpaniu
większej ilości energii z tłuszczów, kiedy odpoczywamy czy mamy długie treningi.
Insulina „przestawia” metabolizm na czerpanie energii z węglowodanów,
oszczędzając tłuszcze. Szczególnie gdy jest regularnie uwalania wskutek częstego
jedzenia większej ilości skrobi (chleba, ryżu, ziemniaków, owsianki itd.) i
owoców. W takiej sytuacji zaczynamy „spalać cukry” te dostarczone oraz te
zgromadzone w mięśniach. A kiedy zasoby zostaną znacznie uszczuplone, to
sprawność zaczyna się pogarszać, przede wszystkim w drugiej połowie ćwiczeń. W
skrócie chodzi o to, aby przez jak najdłuższy okres czasu, więcej energii
czerpać z tłuszczu, a węglowodany oszczędzać na intensywne ruchy. W efekcie
będziemy dłużej sprawniejsi i potencjalnie uzyskamy lepszą kompozycję ciała.
Tych właśnie korzyści doświadczyli, według trwających miesiąc badaniach,
kanadyjscy futboliści, którzy oparli swoją dietę na nasionach roślin
strączkowych.
· WITAMINY Z GRUPY B, KWAS
FOLIOWY, MINERAŁY (potas, magnez, wapń)*. Deficyty są powszechnym zjawiskiem, pogłębianym
dodatkowo przez styl życia i sportowe ambicje. Dla jednych oznacza to częste
przeziębienia, problemy z kontuzjami, snem, adekwatną regeneracją po treningu, brakiem energii
do działania z rana. Drudzy będą się borykać z leczeniem przewlekłej choroby zagłuszanej lekami. W
każdym razie, uwzględnienie w diecie nasion roślin strączkowych pomoże
dostarczyć esencjonalne składniki.
· WIĘKSZA NIŻ W INNYCH
PRODUKTACH ROŚLINNYCH ILOŚĆ PROTEIN (20-40%). Ilość i jakość protein
nie jest taka sama jak w mięsie i rybach. Natomiast w strączkach znajdziemy lizynę, cenny aminokwas, którego
brakuje w zbożach. Dlatego ogólna ilość białka z nasion roślin strączkowych
może być dobrym uzupełnieniem lub nawet, w przypadku osób ograniczających
mięso, ryby i nabiał, stanowić główne źródło protein, choć nie jest ono tak
kompletne jak to pierwsze.
· JEDNO Z LEPSZYCH ŹRÓDEŁ ANTYOKSYDANTÓW*, tak pomocnych
w profilaktyce wielu chorób i przydatnych do regeneracji po ciężkich
treningach. Swoje właściwości
przeciwutleniające różnokolorowe nasiona zawdzięczają obecności polifenoli. Z
tego powodu na skali ORAC określającej pojemność antyoksydacyjną, strączki znajdują
się tuż za owocami jagodowymi.
* Należy zaznaczyć, że
informacja o wysokiej zawartości witamin, minerałów i antyoksydantów dotyczy
produktów suchych, których nie powinno się spożywać. Wraz z obróbką kulinarną
następuje spora strata cennych składników, np. ugotowana ciecierzyca zawiera mniej
niż połowa ilości kwasu foliowego znajdującego się w surowych nasionach.
Wymienione i inne zalety przemawiają za tym, że uwzględnianie w diecie:
soczewicy, ciecierzycy, czarnej i czerwonej fasoli, soi, fasoli pinto i innych, pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej i
utrzymaniu mięśni.
Ponadto wpływa na regulację apetytu, a przez to
na wielkość spożywanych porcji jedzenia. Szczupła sylwetka nie jest
wystarczającą motywacją?
Wiedz, że nasiona roślin
strączkowych to jeden ze stałych elementów jadłospisu najdłużej żyjących ludzi,
w różnych regionach świata, od Sardynii i Grecji, po Kalifornię i Japonię.
Według badań, jednym z czynników pozwalających dożyć w dobrej formie późnej starości może być właśnie spożywanie
odpowiednio przygotowanych strączków.
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
WADY
Wszystko było by „pięknie i ładnie”, gdyby nie ciemna strona strączkowych: składniki antyodżywcze. Do
najważniejszych z nich należą: lektyny, kwas fitynowy, inhibitory proteaz, oligosacharydy.
Potencjalnie problematyczne są też fitoestrogeny i saponiny.
· OLIGOSACHARYDY. Strączki bardzo
wolno przechodzą przez układ pokarmowy, a ludziom brakuje enzymów, które by
efektywnie rozbijały te cukry: rafinozę,
stachiozę i werbaskozę. W efekcie zaczynają one fermentować powodując
niechciane gazy.
· LEKTYNY to proteiny, które mają
zdolność przyczepiania się do membran komórek, co może powodować zniszczenia
tkanek jelitowych. Przy innych czynnikach „niszczących” ścianę jelit lektyny
przechodzą do krwiobiegu, nasilają stany zapalne i przyczyniają się do chorób
autoimmulogicznych, np. reumatoidalnego
zapalenia stanów. Jednak dzieje się to przy dużym spożyciu strączków i wraz
z innymi uwarunkowaniami. Niektóre badania pokazują, że lektyny pełnią też
korzystne funkcje, takie jak: przywieranie
komórki do komórki (cell-to-cell
adherence), kontrola stanów zapalnych, programowanie śmierci komórek, a nawet
zmniejszanie wzrostu komórek nowotworowych.
· KWAS FITYNOWY ma właściwości
„przyczepiające” minerały (sam kwas fitynowy jest magazynem fosforu) w układzie
pokarmowym, co znacząco zmniejsza ich absorbcję. Możesz myśleć, że Twój jadłospis jest dobry, bo
teoretycznie pokrywa zapotrzebowanie na minerały. W rzeczywistości duża ich
część się nie przyswoi. Procent ten rośnie wraz ze zwiększaniem w diecie ilości
kwasu
fitynowego (obecnego w każdej
roślinie, także w zbożach). Dla przykładu absorpcja cynku zostaje zmniejszona o 18% na 2 mg kwasy
fitynowego, o 64% na 25 mg i aż o 82% na 250 mg (ugotowana,
a następnie usmażona fasola w ilości ¾ szklanki, zawiera 642 mg kwasu
fitynowego). Robi się (nie)ciekawie, więc idźmy dalej tym tropem… Nawet jeśli
weganin spożyje więcej żelaza, to wskutek dużej ilości fitynianów i innych
składników antyodżywczych, zmniejszy się biodostępność żelaza dla organizmu
(5-10 mg kwasu fitynowego zmniejsza absorbcję Fe o 50%). Dlatego można założyć,
że roślinożerca powinien spożywać podwójną ilość tego pierwiastka, aby uniknąć
niedoborów. Ponadto strączki, zboża, nasiona i orzechy poddawać odpowiednim
metodom obróbki kulinarnej, zmniejszającym ilość kwasu fitynowego. Generalnie
przy różnorodnej diecie uwzględniającej również produkty pochodzenia
zwierzęcego, kwas fitynowy nie jest to problemem, w przeciwieństwie do sytuacji
osób spożywających przede wszystkim produkty roślinne.
Jako ciekawostkę dodam, że sam kwas fitynowy może
przynosić korzyści. Poprzez chelatowanie (przyczepianie) metali
prooksydacyjnych (zwłaszcza jonów żelaza) hamuje tworzenie niebezpiecznych
wolnych rodników, co może pomagać osobom gromadzącym dużo żelaza (jego nadmiar
może być szkodliwy). Na hemochromatozę, czyli chorobę metaboliczną, której
istotą jest nadmierne gromadzenie żelaza w organizmie, narażeni są głównie
mężczyźni spożywający czerwone mięso, kobiety po menopauzie oraz osoby z
wariantami genetycznymi predysponującymi do tego schorzenia. Dlatego, jak to
zwykle bywa, potrzebujemy znaleźć korzystną równowagę.
· IHIBITORY PROTEAZ. Kiedy jemy strączki i zboża
niepoddane odpowiedniej obróbce kulinarnej, dostarczamy większą ilość związków blokujących
działanie enzymów trawiących białka, przez co przyswajamy mniej protein, ale negatywne skutki będą występować przy
większych ilościach. Natomiast w małej ilości inhibitory proteazy wykazują
właściwości antyzapalne, antynowotworowe.
· SAPONINY to grupa związków
chemicznych należących do glikozydów. Łatwo wnikają w warstwę lipidową błony
komórkowej, tuż przy cząsteczkach cholesterolu, ściągają go do warstwy zewnętrznej
błony (erytrocytów), co powoduje wniknięcie następnych cząsteczek saponin. W
większych dawkach saponiny (ze strączków i "pseudozbóż", takich jak komosa
ryżowa, amarantus) mogą działać niekorzystnie, uszkadzając śródbłonkową
wyściółkę układu pokarmowego.
Przy innych niesprzyjających okolicznościach prowadzi to do zniszczeń komórek
jelitowych, regulujących przedostawanie się składników do krwiobiegu. W
konsekwencji grozi uszkodzeniem bariery jelitowej (tzw. jelito przesiąkliwe) i gorszym
przyswajaniem składników. Z drugiej strony saponiny mogą mieć pozytywne
działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, pierwotniakobójcze,
przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe, pobudzające wydzielanie soku żołądkowego,
regulujące poziom cholesterolu i trawienie tłuszczów.
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
ŻÓŁTE I CZERWONE ŚWIATŁO
Niestety coraz mniej osób może sobie
pozwolić na dowolne jedzenie tego typu produktów. Z pokolenia na pokolenie
tracimy pierwotną tolerancję (w immunologii zwana oral tolerance), którą na szczęście można odbudować. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości,
rekomenduję najprostszą metodę: strategię
eliminacyjną SZTUKI ŻYWIENIA. Po 20-30 dniach wykluczenia strączków z jadłospisu
stopniowo je wprowadzamy, obserwując reakcje organizmu.
Zarówno dane naukowe, jak i
doświadczenie z pracy z podopiecznymi potwierdzają, że w specyficznych
sytuacjach lepiej unikać spożywania nasion roślin strączkowych.
STRĄCZKI - KTO
I KIEDY POWINIEN UWAŻAĆ?
· osoby borykające się
z przewlekłymi chorobami skóry oraz jelit (zwłaszcza o podłożu
autoimmunologicznym), RZS, problemami ze strony układu pokarmowego (np. IBS),
nadwrażliwością, nietolerancją pokarmową,
· w trakcie
intensywnych okresów treningowych i zawodów, silnego stresu,
· w czasie choroby, rekonwalescencji,
po operacji,
· w przypadku innych,
trudnych do wyjaśnienia objawów.
STRĄCZKI -
CZY JEŚĆ W CZASIE OKOŁOTRENINGOWYM?
· Małe ilości strączków są najczęściej dobrze
tolerowane, jeśli zjedzone na 3-4 godziny przed treningiem (lub po nim).
· Jeśli intensywnie ćwiczysz i czujesz, że strączki
bardzo wolno się trawią, a przez to przeszkadzają Ci w ćwiczeniach, to znajdź
taką ilość, rodzaj (np. żółta i czerwona soczewica) i odpowiedni czas spożycia,
które umożliwiają dobre trawienie (np.
po treningu lub następnego dnia, w dzień odpoczynkowy tak, aby wysiłek
fizyczny nastąpił po 6-12 godzinach od spożycia.
CZĘŚĆ 1 - PODSUMOWANIE I REKOMENDACJE
· Nasiona roślin
strączkowych są pełne cennych składników: błonnika, witamin, minerałów i potężnych fitochemikaliów.
Stanowią także źródło białka.
· Są stabilnym źródłem energii. Ich stałe spożywanie pozwala
regulować apetyt oraz usprawniać regenerację po wysiłku fizycznym.
· Jeśli jedzone przez
lata, pomagają utrzymać zdrową mikrobiotę jelit, zmniejszając tym samym ryzyko
wielu chorób, występujących także u osób aktywnych.
· Osoby borykające się
z problemami żołądkowo-jelitowymi i/lub chorobą autoimmunologiczną, powinny zachować
szczególną ostrożność w spożyciu strączków.
· Aby czerpać korzyści,
a zminimalizować negatywne skutki spożywania nasion roślin strączkowych, należy
poznać i zastosować metody obróbki kulinarnej, zmniejszające ilość
problematycznych składników. I o tym właśnie następnym razem, w kolejnej części artykułu.
Pobierz tabelę w pdf - znajdziesz tutaj wskazówki dotyczące moczenia i czasu gotowania poszczególnych gatunków strączków. Wydrukuj, powieś w widocznym miejscu (np. na lodówce) i korzystaj na co dzień. |
--------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję,
że zajrzałeś na stronę SZTUKI ŻYWIENIA. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w
kontakcie. Jest kilka opcji:
·
Zostaw
proszę komentarz. Dla Ciebie to
moment, a dla mnie istotna wskazówka.
·
Podziel
się tekstem ze znajomym – odpowiednie wtyczki znajdziesz na górze i na dole
wpisu.
--------------------------------------------------------------------------------------
Marcin
Bończa-Tomaszewski – założyciel SZTUKI ŻYWIENIA, trener żywienia i
sportu.
Jego specjalność to pomaganie
ludziom w pełnym wykorzystaniu potencjału ciała i umysłu, osiągnięciu sylwetki
i sprawności, z których wreszcie są zadowoleni. Jest trenerem, który dzięki
łączeniu wiedzy z różnych dziedzin, pomaga wielu kobietom, mężczyznom i topowym
sportowcom zdobyć to, co wydawało się im wcześniej niemożliwe. /więcej/
Więcej informacji na temat żywienia, treningu i suplementacji w zakładce 'WIEDZA' http://www.sztukazywienia.com/p/wiedza.html
OdpowiedzUsuń