STRATEGIE
ŻYWIENIOWE I SUPLEMENTACYJNE
tekst:
Marcin Bończa-Tomaszewski
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Odpowiednie odżywianie
i suplementacja mogą znacząco przyspieszyć rekonwalescencję po urazie. Oba
elementy są niezwykle ważne, jednak często ignorowane. Większość trenerów,
dietetyków, żywieniowców oraz część lekarzy doskonale rozumie ich rolę w procesie
regeneracji, a jednak rzadko kiedy rekomendacje wykraczają ponad nawadnianie
organizmu, stosowanie maści przeciwbólowych, przeciwzapalnych, glukozaminy z
chondroityną i kolagenu. Wymienione kroki nie są optymalnym rozwiązaniem, a już
z pewnością nie dostarczą sportowcowi pełnowartościowego ‘dania’ na talerzu
odnowy po urazie.
Wiadomo, wiele osób
zaczyna się interesować odżywianiem dopiero po fakcie. Warto to zmienić. Czym
więcej dostarczamy składników odżywczych, tym mniejsze ryzyko kontuzji. A jeśli
już się zdarzy, tym sprawniejszy i krótszy proces rekonwalescencji. Brzmi
zachęcająco?
Zastanawiasz się, czy
tak zwane zdrowe odżywianie dostarczy fanowi sportu wszystkiego, co potrzebne? Nie łudźmy się, jest to możliwe w teorii, tym
bardziej w przypadku nagłego urazu lub błędnego koła kontuzji. Nawet ‘idealnie’
skomponowany jadłospis nie będzie wystarczający dla osób, które spędzają parę
godzin w tygodniu na intensywnej aktywności. A jeśli systematycznie trenujesz
albo współzawodniczysz na najwyższym poziomie, to w przypadku urazu lub plateau
zwycięskie wyjście z opresji zapewni ci właśnie najlepszy status żywieniowy,
czyli wielomiesięczne, ba, nawet wieloletnie nawyki (także treningowe).
W przypadku
niedożywienia i licznych stresorów, jakimi niewątpliwie są urazy, nagła zmiana jadłospisu na ‘wzorowy’ nie przyniesie szybkich rezultatów.
Wtedy pożar gaszą suplementy, które bez dobrej
diety nie dadzą długofalowych efektów. Potrzeba 1001 elementów. Tylko jeden z
nich będzie niczym kropla w morzu potrzeb. Podkreślę raz jeszcze: kluczem
jest odżywianie, większość potrzebnych składników powinniśmy dostarczyć z jedzeniem.
Dobry jadłospis to Twoja polisa
ubezpieczeniowa, gwarancja optymalnej regeneracji i zmniejszenia ryzyka
kontuzji.
W poprzednich częściach (część 1 >>> KLIK <<< oraz część 2 >>> KLIK <<<) artykułu przeanalizowaliśmy leczenie kontuzji w poszczególnych fazach. Była już
mowa o zapotrzebowaniu kontuzjowanego na kalorie, składniki odżywcze. Nie zabrakło
informacji o witaminach i minerałach. Czas na dodatki, które mogą wpłynąć na
proces regeneracji.
AMINOKWASY I
HORMONY
W trakcie
rekonwalescencji zwiększa się zapotrzebowanie na aminokwasy. Ogromnego znaczenia nabiera przyśpieszenie syntezy białek i procesu protein turnover czyli wymiany starych tkanek na nowe, któremu podlegają:
skóra, mięśnie i kości. To tak jakby dostać drugą szansę!
Z tego względu, w
pierwszej kolejności potrzebujemy zadbać o większe spożycie produktów białkowych z pożywienia i / lub odżywek. Priorytetem jest
dostarczenie większych dawek niezbędnych aminokwasów, w tym
kluczowej do syntezy leucyny, ale także metioniny, histydyny i in. Co ciekawe,
kiedy organizm poddawany jest stresorowi, względnie niezbędne aminokwasy i
składniki stają się ‘esencjonalne’, bo w połączeniu z najważniejszymi
aminokwasami przyspieszają proces odbudowy
uszkodzonych komórek. Co wspólnego mają z tym hormony?
Głównym mechanizmem
działania większości strategii regeneracyjnych (również niezwiązanych z
żywieniem) jest „optymalizacja” hormonów. Poszukując sposobów na
przeciwdziałanie katabolicznemu efektowi wywołanemu przez operacje, urazy,
choroby, wielokrotnie analizowano metaboliczną rolę
hormonów w procesie rekonwalescencji (głównie poprzez zwiększenie
syntezy białek).
Nie raz słyszeliśmy o
sportowcach, którzy powracali do gry 6 tygodni po zabiegu operacyjnym lub
ciężkim urazie. Zero magii - oprócz fachowej opieki mieli dostęp do środków, które
nie są powszechnie używane, a kojarzone z nielegalnym dopingiem i kulturystami
(np. pomocne użycie hormonu wzrostu, czego m.in. z
powodów etycznych, kwestii (nie)legalności i niejasności medycznych nie
polecam). Przebadanych zostało wiele metod, terapii: stosowanie sterydów
anabolicznych, farmaceutyczne dawki GH, insuliny i aminokwasów. Jak naturalnie
zintensyfikować wydzielanie hormonów (w
tym GH) i „aktywizację” innych czynników regenerujących? Już 10 g aminokwasów w
wolnej formie, przyjmowanych przed treningiem może dziesięciokrotnie zwiększyć wydzielanie
hormonu wzrostu.
W skrócie
i największym uproszczeniu, działanie znacznej części aminokwasów i analogów można określić jako zwiększanie wydzielania
hormonów i neurotransmiterów, syntezy białek i innych czynników wzrostu, usprawnienia przepływu krwi jak i
konwersji jednych aminokwasów do drugich.
GLUTAMINA
Zapotrzebowanie
na ten aminokwas znacząco zwiększa głód / post, stres, przetrenowanie,
odwodnienie, sepsa. Organizm wykorzystuje go do szybkiej wymiany komórek takich
jak limfocyty i enterocyty. Dzięki glutaminie można skrócić długość pobytu w
szpitalu, czas trwania OTS (syndromu przetrenowania / niepełnej regencji),
wzmocnić układ odpornościowy, oszczędzić glikogen mięśniowy, zwiększyć
wydzielanie GH i przeciwdziałać negatywnym skutkom kortyzolu (hormonów
katabolicznych).
Obniżenie
poziomu kortyzolu to ochrona mięśni (zapobieganie atrofii), przeciwdziałanie
przetrenowaniu, zmniejszenie stanów zapalnych poprzez wpływ na cytokiny.
Glutamina może więc przyspieszyć regenerację po
kontuzji, choć nie ma wielu badań wykazujących, że stosowana pojedynczo
wspomaga leczenie urazów. Nie tylko praktyka świadczy o jej skuteczności. W
jednym z badań, podawana przez 14 dni kombinacja argininy, HMB i glutaminy
znacząco zwiększyła syntezę kolagenu u
dorosłych osób. Dodajmy, że w trakcie katabolicznego stresu może mieć miejsce
aż 50% redukcja glutaminy. Z kolei w
trakcie badań intensywnie trenujących osób największe straty tkanki mięśniowej odnotowano u tych z najniższym bazowym poziomem
glutaminy. Tak więc czym poważniejszy uraz, a także im ciężej i dłużej
trenowaliśmy przed incydentem, tym więcej zużywamy glutaminy. Skuteczna
suplementacja pourazowa to 10-30 g.
HMB
HMB (kwas
3-hydroksy-3-metylomasłowy) jest metabolitem leucyny. Jako suplement swoją
karierę rozpoczął w latach dziewięćdziesiątych. Niestety, pokładane w nim
nadzieje okazały się być wygórowane. Faktycznie wiele
badań wykazuje wstrzymywanie procesu degradacji tkanki mięśniowej, zwiększenie
bilansu białkowego, przyspieszenie wymiany białek mięśniowych i stymulację ich
syntezy. Mechanizmy działania HMB pokrywają
się po części z działaniem leucyny, która dostarczona w postaci
pożywienia / suplementu jest kluczowym elementem wspomagającym proces leczenia
tkanek poprzez zwiększenie pozytywnego efektu
wywołanego przez proteiny.
Śladowe ilości... HMB! fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
W mojej opinii „lekki
pozytywny” efekt (lepsza regeneracja i ochrona mięśni) suplementacji HMB w
przypadku ciężko trenujących osób, dostarczających mało składników / kalorii, a
także starszych sportowców, może być jeszcze bardziej
pomocny w trakcie leczeniu urazów. Na większą ilość badań przyjdzie nam
poczekać, ale udowodniono już, że HMB zwiększa ilość kolagenu u szczurów, poprawia
bilans azotu i ma działanie antykataboliczne. Dodatkowo jest źródłem świetnie
przyswajalnego wapnia, co, według
mnie, może jednym z powodów korzystnych opinii, zwłaszcza u osób niedostarczających
wapnia w optymalnych ilościach.
Jak już pisałem,
przyjmowanie HMB wraz z argininą i glutaminą przez 14 dni może znacząco
zwiększyć syntezę kolagenu u dorosłych. I to już przy małej trzygramowej dawce.
Skuteczne dawkowanie wspomagające leczenie urazu to 3-8
g. Jeśli chodzi o wpływ na sprawność sportową i kompozycję ciała, powszechnie
rekomendowane ilości są w wielu wypadkach niewystarczające.
ARGININA
Po pierwsze, arginina
może stymulować wydzielanie GH, IGF i insuliny, a po urazie bardzo potrzebne są
te hormony o potężnym działaniu anabolicznym. Stymuluje syntezę białek i
rekonstrukcję kolagenu. Dodatkowo odgrywa rolę w produkcji tlenku azotu, przez
co może poprawiać przepływ krwi do uszkodzonych tkanek i aktywować makrofagi,
które zwiększają produkcję cytokinin, bioaktywnych lipidów, enzymów
protelicznych oraz in. czynników wzrostu potrzebnych do leczenia ścięgien i
tkanek miękkich. Ponadto arginina promuje konwersję ornityny do proliny, która
jest niezbędna przy produkcji kolagenu.
Badania na
zwierzętach i kilka badań na ludziach wykazały, że wysokie dawki argininy
zwiększają kumulację kolagenu, zmniejszają utratę beztłuszczowej masy ciała,
utratę azotu, wspomagają gojenie ran, ścięgien i innych tkanek miękkich. Dawki
mieszczą się w granicy 10-30 g dziennie.
CYTRULINA
W mojej opinii, w
niektórych przypadkach ten niezbyt popularny aminokwas może sprawdzić się
lepiej niż sama arginina. Choć mechanizm działania nie jest do końca poznany,
to wiemy, że cytrulina jeszcze skuteczniej zwiększa ilość dostępnej we krwi
argininy i tlenku azotu niż sama arginina i inne suplementy. Oddziałuje także
na insulinę i wspomaga wydolność tlenową. To wszystko sprawia, że wpływa na
syntezę kolagenu, gojenie się ran, ścięgien, a przy większych dawkach nie
powoduje skutków ubocznych. Optymalna
ilość cytruliny to 6-14 g.
ORNITYNA
Udowodniono korzyści
stosowania argininy, a więc to, co zwiększa jej dostęp lub sprzyja produkcji też może pomóc. Ornityna jest głównym metabolitem
argininy. Nie przebadano jej tak dogłębnie, jednak przynosi korzyści.
Mechanizmy działania ornityny są odmienne niż argininy czy innych aminokwasów.
Może ulegać konwersji do proliny, która jest niezbędna do produkcji kolagenu.
W świetle badań, suplementacja ornityną poprawia metabolizm białek w leczeniu
oparzeń, skraca czas leczenia i zwiększa rotację
azotu wspomagając terapię po ciężkich urazach. Stosowana w badaniach dawka mieści się pomiędzy 20-30 g dziennie (10 g
2-3 razy dziennie), z czego większe przynoszą najlepsze rezultaty.
CO JESZCZE?
Potencjalnie
rekonwalescencję przyspieszy każdy środek / aminokwas (prolina, glicyna,
metionina, histydyna i in.) uczestniczący w syntezie białek, kolagenu,
odbudowie komórek, zmniejszeniu reakcji zapalnych, odgrywający rolę w
wydzielaniu hormonów itd. Z tego powodu pomocna może być również L-karnityna,
kreatyna, tauryna, R-ALA, colostrum…
A co
z innymi popularnymi środkami: glukozaminą, chondoityną, kwasem hialuronowym i kolagenem? Od lat były temat polemik,
z czego większość badań skupiona była na
leczeniu artretyzmu i innych przewlekłych chorób tkanek. Pomagają w
chronicznych bólach, stanach zapalnych,
zwyrodnieniach stawów. Jednak istnieje mało danych potwierdzających
efektywność leczenia nagłych urazów i ran. Czy w takim razie są zupełnie
nieprzydatne? Skąd, tylko nie w pierwszym momencie po kontuzji.
Celem
pierwszych tygodni i miesięcy po urazie jest szybka interwencja. Należy wybrać
takie środki, które dają sygnał do „gaszenia” pożaru i (po 2 fazie urazu)
odbudowy fundamentów. Powyższe składniki nie są kluczowe, a na ich efekty
potrzeba miesiąca lub więcej. Z tego powodu rekomenduję, by samego siarczanu
glukozaminy lub z innymi składnikami używać przez wiele miesięcy, lat
prewencyjnie, w leczeniu stawów i tkanek łącznych poddawanych większym
obciążeniom (kolana).
KILKA SŁÓW O KREATYNIE
Wedle
obiegowych opinii ten najbardziej przebadany suplement wykorzystywany w sporcie
(również dla poprawy zdrowia) powoduje nabieranie niechcianej wagi i wody, a więc
zwiększa podatność na urazy. Niektórzy
sportowcy mówią o nagłych urazach np. naderwaniu / zerwaniu ścięgien w trakcie
suplementacji kreatyną. Z mojego doświadczenia wynika, że tego typu przypadki
notuje się albo wśród osób początkujących, które nie
mają odpowiednio przystosowanych tkanek do większych obciążeń (i doświadczenia
treningowego). Zdarza się to również w gronie osób zaawansowanych,
stosujących kreatynę w trakcie bardzo intensywnych cykli na siłę, kiedy wzrost
do 100% intensywności czy objętości znacznie zwiększa ryzyko urazu. W mojej
opinii sam środek nie jest w stanie przyczynić się do kontuzji, a może być
pomocny, ponieważ kreatyna przyspiesza leczenie mikroskopijnych uszkodzeń
mięśni. Więcej informacji o kreatynie znajdziesz w tych artykułach:
BADANIA VS PRAKTYKA
Zanim
uruchomisz Wujka Google, by później stać się PubMed Ninja, wiedz, że znaczna
część badań została przeprowadzona na osobach hospitalizowanych i starszych, u
których powszechne jest niedożywienie. Brak mikroskładników, białek, zdrowych
tłuszczów, kalorii - suplementacja aminokwasami w pierwszej kolejności
eliminowała deficyty, a nie była dodatkiem do zdrowej diety z adekwatną ilością
aminokwasów. Mimo
tego, nie należy podważać wartości suplementacji aminokwasami u sportowców po
urazach.
Jak
pisałem w poprzednich częściach artykułu, z mojego doświadczenia wynika, że u
większości osób dieta poprzedzająca uraz (plus trening i inne czynniki życiowe)
nie jest optymalna. Brakuje w niej wiele potrzebnych do regeneracji elementów.
W rezultacie uraz jest jednym z pierwszych powodów, by zainteresować się
„zdrowym odżywianiem” i innym podejściem do treningu. Nie
inaczej było w moim przypadku i wielu osób, które pomimo licznych „ran” dalej
ciężko trenują. Powtarzano nam, że najlepiej uczyć się błędach innych. W takim
razie ktoś te błędy musi popełniać. Jeśli dotknęło cię to szczęście w
nieszczęśniku, to dzięki odpowiednim działaniom okres zaprocentuje jeszcze
wyższe formą.
JAK TO UGRYŹĆ?
1. ODŻYWIANIE. W
trakcie regeneracji po urazie priorytetem jest zwiększenie ilości białka (2,3 -
2,8 g / kg m.c.), zdrowych tłuszczów i kalorii. Jadłospis powinien składać się
z produktów o wysokiej gęstości odżywczej (super żywność SŻ) w celu
zaspokojenia na składniki i fitochemikalia. Więcej w I i II części artykułu.
Strategia
ta działa także długoterminowo. Nie tylko skraca okres rekonwalescencji, ale
zmniejsza ryzyko urazów w przyszłości oraz odwdzięcza się lepszą formą sportową
i kompozycją ciała po powrocie do intensywnych treningów.
2. SUPLEMENTACJA. Kolejnym krokiem jest suplementacja dodatkami, która będzie
pomocna nawet u osób „dobrze odżywionych”.
Zwłaszcza że aminokwasy stymulują syntezę kolagenu w miejscach dotkniętych
urazem. Istnieje wiele możliwych kombinacji. Przedstawiłem sprawdzone środki,
które przyjmowane razem, 2-3 razy dziennie ochronią beztłuszczową masę ciała w
trakcie leczenia urazu, jednocześnie wspomagając syntezę kolagenu w objętych
urazem obszarze.
ARGININA
|
12-20 g
|
HMB
|
3-8 g
|
GLUTAMINA
|
10-30
g
|
TAURYNA
|
3-6 g
|
CYTRULINA
|
6-10
g
|
ORNITYNA
|
10-30 g
|
LEUCYNA
|
5-15
g
|
W
trzyczęściowym artykule przeanalizowaliśmy najważniejsze (ale nie wszystkie!)
strategie żywieniowe i suplementacyjne oraz praktyczne rozwiązania. Mam
świadomość, że ilość informacji może przytłaczać. Od czego zacząć? Brać 15-30
suplementów na raz czy tylko jeden? Która z tych strategii jest najważniejsza i
możliwa do zrealizowania? Czy wszystkie rekomendacje będą dobre dla mnie? Co
wybrać i jak zastosować?
Niestety
nie ma jednej gotowej recepty. Jeśli by istniała, od razu podałbym ‘gotowca’.
Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie bazując na metodzie RAtO:
· REGENERACJA.
Zadbaj
o optymalną ilość składników z pożywienia tak, by zapewnić materiał do
regeneracji i nie przybierać na tkance tłuszczowej. Oznacza to zastosowanie nawyków SZTUKI ŻYWIENIA, zwiększenie ilości nieprzetworzonej żywności, białka,
zdrowych tłuszczów, warzyw, owoców, z akcentem na pokarmy o działu
antyzapalnym. Pomocne są podstawowe suplementy uzupełniające: witaminy,
minerały, niezbędne kwasy tłuszczowe itp.
· AKTYWIZACJA.
Pamiętaj o jak największej ilości ruchu. Wykorzystaj ćwiczenia, które
przyspieszą rekonwalescencję, a nawet pozwolą budować siłę partii
niedotkniętych urazem, nie spowalniając przy tym
procesu odnowy. W skrócie: wsparcie specjalisty (trenera, rehabilitanta,
lekarza), ćwiczenia w domu i plan na nowy trening.
· ODNOWA.
Dostarczaj składniki odżywcze wspomagające regenerację komórek. Szczególne
zastosowanie mają tu aminokwasy i enzymy.
STUDIUM PRZYPADKU
STUDIUM PRZYPADKU
Przez
ostatnie lata pomagałem wielu różnym osobom powrócić do formy po kontuzji, w
tym na przykład wspinaczom dotkniętych różnorodnymi urazami: naderwaniem
ścięgna 3. stopnia, złamaniem odcinka lędźwiowego spowodowane niefortunnym zeskokiem,
przeciążeniem palców, barków, mięśni pod wpływem intensywnego treningu itp. Oto
przykład.
Regularnie trenująca kobieta po trzydziestce była w połowie drogi do
zbudowania formy na nowy sezon, jak i rekompozycji ciała. Jednak upadek z
wysokości spowodował uraz kręgosłupa i pokrzyżował plany. Jej plan na pierwsze
4 tygodnie po urazie wyglądał następująco.
ü Odżywianie
jak w trakcie treningów, z redukcją 1 posiłku parę razy w tygodniu.
ü Modyfikacja
treningu poprzez włączenie ćwiczeń z własnym ciałem, siłowych ćwiczeń na
przyrządach + 2 razy w tygodniu rehabilitacja.
ü Przez
pierwsze 2 tygodnie wyłączenie suplementów o działaniu przeciwzapalnym i
antyzakrzepowym, z powodu interakcji z zastrzykami antyzakrzepowymi.
·
multiwitamina i minerały + 10000 witaminy D +
magnez + wapno,
·
arginina, tauryna, HMB, glutamina, BCAA.
ü Po
ustaniu stanu zapalnego i odstawieniu leku (2 tygodnie po urazie)
·
enzymy
·
kurkuma
Jak widać, plan najprostszy z możliwych. Wprowadziliśmy małe
zmiany do dobrze skomponowanego planu żywieniowego, dostosowaliśmy ilość
składników i kalorii. Dodane zostały suplementy kluczowe do regeneracji,
regulujące stan zapalny oraz stymulujące metabolizm i odnowę tkanek. Wymienione
działania pozwoliły błyskawicznie wrócić do formy, utrzymać beztłuszczową masę
ciała bez przyrostu tkanki tłuszczowej (kobieta pozostała tak szczupła jak
przed wypadkiem), jak i poprawę elementów formy np. zwiększenie ilości
podciągnięć z 4 na 8.
Wiele
osób pyta, co dalej albo chce zyskać jeszcze więcej informacji. Jeśli
interesują Cię detale, masz chęć zapoznać się z piśmiennictwem, interesujesz
się naukową i praktyczną stroną odżywiania – dobrze trafiłeś! Ze SZTUKĄ
ŻYWIENIA dowiesz się, jak zastosować zaawansowane strategie żywieniowe i
treningowe w celu najszybszej a zarazem trwałej zmiany ciała, poprawy zdrowia i
sprawności.
„Potrzebujesz pomocy trenera przy wprowadzaniu
skutecznych zmian?
Zapraszamy do programów SZTUKI ŻYWIENIA
Niezależnie, jaką drogę wybierzesz,
zastosowanie wskazówek
SZTUKI ŻYWIENIA I TRENINGU pomoże Ci rozwiązać
problem.
|
Marcin Bończa-Tomaszewski –
założyciel SZTUKI ŻYWIENIA, trener żywienia i sportu.
Jego
specjalność to pomaganie ludziom w pełnym wykorzystaniu potencjału ciała i
umysłu, osiągnięciu sylwetki i sprawności, z których wreszcie są zadowoleni.
Jest trenerem, który dzięki łączeniu wiedzy z różnych dziedzin, pomaga wielu
kobietom, mężczyznom i topowym sportowcom zdobyć to, co wydawało się im
wcześniej niemożliwe.
Chcesz
być na bieżąco? Dołącz do społeczności SZTUKI ŻYWIENIA.
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za komentarz i miłe słowo. Co okazało się najbardziej przydatne? Co najbardziej zaskakujące? Pozdrawiamy i polecamy się na przyszłość.
UsuńŚwietnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za komentarz. Cieszymy się, że artykuł okazał się pomocny. Z propozycjami kolejnych artykułów czy konkretnych tematów można śmiało do nas pisać :-) Pozdrawiamy!
UsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń