odpowiada: Marcin Bończa-Tomaszewski
pytanie
Czytam wasze artykuły
i widzę, że często rekomendujecie chude źródła białka np. mięso. Z drugiej
strony znajduję też informację, żeby wybierać produkty pełnotłuste pochodzące
od zwierząt z dobrych hodowli. Czy mogłabym prosić o szybkie wytłumaczenie tych
rekomendacji?
Ewa
odpowiedź
Powodów jest kilka, ale tym razem skupimy się na
kluczowym argumencie. Tłuszcz ludzki, zwierzęcy i roślinny magazynuje toksyny.
Na przykład, jeśli Twoja wątroba i nerki nie zdołają usunąć zbędnych składników,
to zgromadzą je w adipocytach czyli komórkach tłuszczowych.
Tak więc jeśli jemy
pełnotłuste komercyjne produkty
(nabiał, mięso itd.), to istnieje
prawdopodobieństwo dostarczenia pewnej ilości mniej lub bardziej szkodliwych
składników, których najwięcej będzie w żywności wyprodukowanej w sposób konwencjonalny.
Krowy hodowane na masową skalę są karmione paszą. W przypadku naturalnych hodowli, gdzie nie stosuje się hormonów i
antybiotyków, a zwierzęta przebywają na świeżym powietrzu i mają dostęp do naturalnego
dla siebie pokarmu (trawy i siana), zawartość
tłuszczu nie stanowi problemu. Nieprzetworzone produkty z takich źródeł
możemy jeść pełnotłuste, oczywiście dostosowując porcje do potrzeb.
Takie produkty niosą wiele korzyści. Znajdziemy w nich
szereg cennych składników takich jak:
- witaminy A, D, K (działają synergicznie, a wiele osób ma ich niedobory),
- zdrowe tłuszcze trans CLA (których w znacznych ilościach nie znajdziemy w innych produktach) wykazujące właściwości przeciwzapalne i antynowotworowe,
- oraz wiele innych składników, których na próżno szukać w konwencjonalnych produktach pochodzących od zwierząt karmionych zbożem.
Pełnotłusty nieprzetworzony
nabiał z dobrych hodowli może być także
lepiej tolerowany (szczególnie
ukwaszony), m.in. dlatego, że często pochodzi od zwierząt starszych
filogenetycznie, co ma swoje odbicie w innej sekwencji aminokwasów. Jako że
jest lepiej tolerowany, to wykazuje mniejsze działanie prozapalne. Ponadto może
nie następować po nim duży wyrzut insuliny. W przeciwieństwie do komercyjnych
produktów, znajdziemy w nim nieutleniony cholesterol.
fot.Michalina Bończa-Tomaszewska |
Pamiętajmy także, że samo sformułowanie eko lub organiczne nie jest gwarancją dobrego
składu (bywają np. z dodatkiem mleka w proszku, cukru itd.), a wybieranie produktów
ekologicznych nie jest niezbędnym warunkiem do osiągnięcia wymarzonego zdrowia
i formy.
Na koniec prosta hierarchia (jakość rosnąco):
- konwencjonalne produkty: chude, o jak najprostszym składzie (m.in. bez mleka w proszku),
- konwencjonalne produkty: bez hormonów, antybiotyków itp. lub z minimalnym ich udziałem,
- produkty ekologiczne: od zwierząt karmionych ekologiczną paszą, bez udziału hormonów i antybiotyków,
- ponad EKO: tradycyjna hodowla, zwierzęta przebywają na świeżym powietrzu i mają dostęp do naturalnego dla siebie pokarmu - dzięki temu produkty mają najlepszy skład.
Pamiętajmy, żaden z wybór nie jest zły, dostosowujmy go do celów i okoliczności, a najważniejsze, zacznijmy działać od dziś. Smacznego (tym razem nawet masła).
Komentarze
Prześlij komentarz