Sylwia Buczek: co słychać na treningach w Niemczech?

tekst: Sylwia Buczek 
fot. archiwum Sylwii Buczek
Nowy rok rozkręcił się na dobre. Powoli zapominamy o zimie, a pierwsze oznaki wiosny dają kolejna porcję motywacji do realizowania celów na 2015 rok. Również zawodnicy SZTUKI ŻYWIENIA nie próżnują, pracują nad swoimi nawykami, podróżują i trenują. Zobaczmy, co słychać u Sylwii Buczek?


 
JungsBoulderhalle 
Trenuję glównie w JungsBoulderHalle, gdzie najwyższej jakości buldery przygotowuje Daniel Jung wraz ze swoim bratem Marcusem. Obaj mają olbrzymie doświadczenie wspinaczkowe, a Daniel jest świetnym partnerem treningowym: ma olbrzymią motywację i mnóstwo pozytywnej energii. Dobre buldery, duża intensywność treningów (zwykle trenujemy dwa razy dziennie) i dobra zabawa podczas treningów to teraz moja codzienność. Zdarza się, że pierwszy trening robimy na ścianie w domu. Mała ścianka w piwnicy wygląda niepozornie, ale znajdują sie na niej nawet 50 ruchowe obwody braci Jung, nierzadko o trudnościach 8c+ czy 9a.
 
Piwnica. Tak się hartuje stal!

Moim drugim ulubionym miejscem do treningów, zaraz po JungsBoulderHalle jest Stuntwerk w Kolonii. Prawdziwy raj dla bulderowych zawodników (co ciekawe, ściana przygotowana jest jednocześnie pod parkour). Odbywają sie tutaj zgrupowania niemieckiej kadry w bulderingu. Trikowe i akrobatyczne buldery to specjalność tamtejszych routsetter’ów – pewnie dlatego Niemcy świetnie sobie radzą z akrobatyką na zawodach boulderowych.
 
Stuntwerk KOLONIA. Wymarzone miejsce na trening  boulderowy

W ten weekend razem z ekipą Schlusselstelle wybieramy się na zawody boulderowe HARD MOVES do Hanoveru. Zapowiada się świetna impreza wspinaczkowa, na którą zaproszono kilka ciekawych wspinaczkowych postaci m.in Nalle Hukkataival czy Barbarę Zangerl. Wygląda na to, że będę mieć tam sporą konkurencję. W kolejny weekend w Kolonii zaplanowany jest Puchar Niemiec, więc niemieccy zawodnicy powinni prezentować dobra formę. Bez względu na wszystko, dla mnie będzie to świetny trening. Mam jednak nadzieję, że będzie też moc, aby stoczyć walkę ‘a muerte’.

 
Poranna dawka mocy

Co dalej? W Niemczech zostaję do końca marca i mam zamiar nadal świetnie się bawić. Oczywiście czeka mnie sporo pracy nad słabościami, ale to praca, którą uwielbiam. Karuzela zawodów międzynarodowych rusza w maju, tak więc najbliższe tygodnie okazują sie być kluczowe. Czas wziąć się do roboty i maksymalnie skupić na treningach.

Aby czas pomiędzy ciężkimi treningami był jeszcze milszy, przygotowuję muffiny z płatków owsianych i innych dodatków – moja ulubiona wersja ma dużą ilość gorzkiej czekolady. Jak widać, reżim treningowy może być bardzo przyjemny :-)

Potreningowa dawka energii

Możliwość trenowania w Niemczech na ścianie Schlusselstelle JungsBoulderHalle dała mi sporo motywacji. To trochę jak spełnienie marzeń. W końcu mogę w pelni skupić sie na treningu, a przy okazji podszlifować niemiecki. Oby tak dalej!



Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zawodniczce SŻ zajrzyj również tutaj:
za kulisami SZTUKI ŻYWIENIA. Sylwia Buczek w Zillertal (link)
Sylwia Buczek: co nas nie zabije, to nas wzmocni. od kontuzji do lepszego wspinania (link)
Sylwia Buczek. eksplozja jesiennej motywacji, baldy i burgery (link)
Sylwia Buczek. seria zawodów i happy-end sezonu 2014 (link)



Komentarze