sekret Popey’a. zielony superszejk nr 2


fot. Michalina Bończa-Tomaszewska

„Siłę czerpie z jedzenia szpinaku, lecz o ile w komiksach jej źródłem było regularne spożywanie tego warzywa, w kreskówkach jadł szpinak okazyjnie, by dzięki temu zyskać nadludzką siłę na pewien czas.” W każdym razie, szpinak to idealne źródło mocy - Popey wiedział co dobre!






Długa lista witamin i minerałów (A, K, C, kwas foliowy, magnez, żelazo, mangan) oraz wykazujące działanie przeciwnowotworowe karotenoidy czy zwiększające syntezę białek fitoekdysteroidy. Rodzynki (suszone owoce - ile, kiedy i czy w ogóle jeść?) nie tylko uzupełniają zapasy glikogenu, ale wraz ze szpinakiem dostarczają antyoksydantów i pozwalają przywrócić równowagę kwasowo-zasadową, co jest kluczem do regeneracji i przeciwdziałania procesom starzenia.

Popey wiedział co dobre, ale nie wpadł na połączenie szpinaku z bananem, zieloną herbatą i rodzynkami. Zmiksuj szpinak z wybranym owocem, a zapomnisz o swojej antypatii do ‘zielska’ lub ‘zielonej papki’. Taki koktajl jest wyjątkowo słodki, choć nie zawiera cukrów dodanych. Jest zielony, a smakuje jak banan. Więc jeśli masz już kilka dekad na karku, a na myśl o szpinaku nadal przechodzą cię dreszcze, to weź się w garść!!! Idź na zakupy, zrób słodki zielony szejk i przekonaj się: ZIELSKO TEŻ JEST DOBRE.

Zanim przejdziesz do przyrządzania szybkiego i pełnowartościowego posiłku, poznaj najważniejsze reguły: dowolność i dobra zabawa. Możesz tworzyć szybki posiłek tak, jak lubisz i chcesz. Przepisy na superszejki np.: letni supershake. brzoskwinie i ogórek (link), zielony supershake nr 1 (link), supershake. jabłko, marchew, burak (link), energetyzujący superszejk. burak i malina (link) to nie tylko gotowe receptury. Potraktuj je jako powiększający się arsenał, niewyczerpany zbiór składników, z których warto korzystać. Dopóki będziesz przestrzegać zasad SZTUKI ŻYWIENIA opartych na hierarchii pokarmu:

ŹRÓDŁO BIAŁKA
WARZYWA i / lub OWOC
ZDROWE TŁUSZCZE
WĘGLOWODANY WEDŁUG CELÓW I AKTYWNOŚCI

to każdego dnia możesz tworzyć takie kompozycje, które zaspokoją Twoje preferencje smakowe oraz potrzeby na kalorie i poszczególne składniki. Możesz tworzyć wiele różnorodnych kombinacji. Pamiętaj jedynie, żeby skład i objętość każdego posiłku, również szejków, dostosować do masy ciała, poziomu aktywności i celów.


fot. Michalina Bończa-Tomaszewska





sekret Popey’a. zielony szejk nr 2
  • 1 banan, najlepiej zmrożony*
  • 1 kubek szpinaku
  • 25 g (~1 miarka) odżywki białkowej naturalnej**
  • ostudzony napar zielonej herbaty*** (1 łyżeczka herbaty sypanej zalana 50 ml wody)
  • ¼ kubka (~60 g) rodzynek, można wcześniej namoczyć w esencji herbacianej

przygotowanie
Szpinak umyj. Wszystkie składniki wrzuć do blendera i zmiksuj.


TIP
*Mrożone banany nadają wyjątkowo kremową konsystencję. Obrany banan pokrój w plastry i zamroź w oddzielnym pojemniku (dobry sposób na porcjowanie: 1 pokrojony banan à1 pojemniczek)
** użyliśmy białka naturalnego firmy Extensor. Sprawdzi się również smak waniliowy. Polecamy również odżywki białkowe roślinne (niestety jeszcze trudno dostępne w PL...).
Jeśli nie masz odżywki białkowej, to:
- zjedz szejk po małym posiłku zawierającym pełnowartościowe źródło białka
- lub dodaj to, co chcesz i tolerujesz (serek wiejski, ser biały z kefirem lub odrobiną wody, tofu bez dodatków, ugotowaną ciecierzycę, kiełki soczewicy); manipuluj przy tym ilością płynu - naszym zdaniem ten szejk jest najsmaczniejszy bardzo gęsty.
*** można też przygotować kostki lodu z ostudzonego naparu zielonej herbaty i dodawać po kilka sztuk do superszejków.


fot. Michalina Bończa-Tomaszewska



kiedy jeść: w dni aktywne, po treningu
do jakich celów: niemal dla każdego; natomiast kiedy celem jest utrata trata tkanki tłuszczowej, najlepiej sprawdza się właśnie po treningu.

średnia wartość odżywcza



Superszejk to naprawdę szybka strategia. Część składników możesz oczywiście przygotować zawczasu (kilka zmrożonych bananów, więcej esencji herbacianej), ale jeśli zupełnie nie masz głowy do takich kroków, po prostu użyj świeżego banana i herbaty / wody. 


tekst i zdjęcia: Michalina Bończa-Tomaszewska

 

Komentarze