kontuzje. ostateczny rozrachunek cz. II

STRATEGIE ŻYWIENIOWE I SUPLEMENTACYJNE

tekst: Marcin Bończa-Tomaszewski



W poprzednim artykule na temat kontuzji przeanalizowaliśmy głównie pierwszą fazę leczenia. Tym razem spójrzmy na czynniki, które w kolejnych dwóch fazach pomogą wesprzeć anabolizm, czyli odpowiednia ilość kalorii i składników odżywczych.


KALORIE A REGENERACJA
Każda aktywność pochłania energię, dlatego potrzebujemy jej więcej, gdy uprawiamy sport czy zwiększamy codzienną aktywność. W rzeczywistości znaczna część sportowców (szczególnie kobiet, ale też coraz więcej mężczyzn) podświadomie lub celowo ‘nie dojada’, przede wszystkim w celu zgubienia lub kontroli masy ciała. W takiej sytuacji ciało poddawane jest ciągłemu stresowi, a warto sobie przypomnieć, że kortyzol to hormon silnie kataboliczny. Długofalowy brak ‘zdrowych’ kalorii stwarza idealne środowisko dla licznych urazów i kontuzji, najczęściej więzadeł i ścięgien. Z kolei zbyt niska podaż kalorii w trakcie regeneracji może powstrzymać sportowca jak i przysłowiowego Kowalskiego przed powrotem do zdrowia i formy.

W zależności od urazu spoczynkowa przemiana materii zwiększa się o 15-50%. Kontuzje sportowe oraz drobne zabiegi mogą spowodować 15-20% wzrost BMR (basal metabolic rate). Poważniejsze operacje, poparzenia nawet do 50%. Natomiast trening ekscentryczny (np. schodzenie, zbieganie z góry) o 17,5%. Z drugiej strony, kontuzja oznacza zawieszenie lub zmniejszenie intensywności treningów, czyli mniejsze zapotrzebowanie energetyczne. Cała sztuka polega więc na tym, by zachować równowagę, bo wynikający z kontuzji wzrost zapotrzebowania nie musi pokrywać się z tym odpowiednim dla okresu intensywnych treningów czy przygotowania do zawodów.

Należy uwzględnić również fakt, że w trakcje regeneracji wiele osób trenuje inne partie ciała lub angażuje się w nowe dyscypliny sportu. Jeśli wspinacz po kontuzji palca zaczyna biegać, spala trzykrotnie więcej energii niż podczas treningów wspinaczkowych. Nie dokonując żadnych zmian w sposobie odżywiania, ryzykuje braki energii i składników potrzebnych do regeneracji kontuzjowanych partii ciała. Weźmy np. 29 letniego sportowca amatora, ważącego 72 kg mierzącego 180 cm. UWAGA!!! Należy pamiętać, że poniższe wyliczenia mają charakter edukacyjny i nie są zachętą do systematycznego licznia kalorii (co, jak już pisałem, zazwyczaj kończy się niedożywieniem).


kcal / dzień
czynnik aktywności
podstawowa przemiana materii:
1752
1
zapotrzebowanie na energie w trakcie spoczynku:
2102
1,2
zapotrzebowanie w tracie treningów, zawodów:
2978
1,7
zapotrzebowanie energetyczne w trakcie regeneracji:
2452
1,2 + 20%

W porównaniu z okresem najintensywniejszych treningów i zawodów (2978 kcal), w trakcie leczenia urazu zapotrzebowanie na energię powinno się obniżyć do 2452 kcal, ale nadal jest wyższe niż osoby nieaktywnej. Zatem powrót do nisko energetycznego jadłospisu spowodowałby niedożywienie. Jest to o tyle ważne, że sportowiec (czy osoba aktywna) potrzebuje dodatkowej energii, by w trakcie regeneracji:
·         WSPOMÓC PROCES ODBUDOWY (odbudowa tkanek pochłania dodatkową energię)
·         UTRZYMAĆ ISTNIEJĄCĄ MASĘ MIĘŚNIOWĄ,
·         WESPRZEĆ REHABILITACJĘ I TRENING (w zależności od rodzaju urazu).

Bardzo często obniżona aktywność oznacza mniejszy apetyt. A jeśli się nim kierujesz (co w normalnej sytuacji jest dobrą metodą), to możliwe, że w trakcie regeneracji po kontuzji jesz za mało. W rezultacie spada % beztłuszczowej masy ciała, rany nie goją się tak dobrze, a cały proces regeneracji zostaje spowolniony.

Bywa, że na chwilę przed kontuzją sportowiec jest wyjątkowo zmotywowany. Dużo trenuje, często a mało je (by zrzucić zbędne kg). Oczywiście, jak to zwykle bywa, w najmniej odpowiednim momencie następuje nagły uraz (większość następuje w trakcie kulminacji stresu, np. podczas treningów wytrzymałości siłowej). W tej sytuacji obserwuję dwa zachowania. Pierwsze: niedojadanie, czyli spowolnienie procesu leczenia. Kolejne: pochłanianie znacznej ilości dodatkowej energii spod znaku „Nie trenuję, więc mogę sobie pozwolić - sezon daleko”. Jak wiadomo, kontuzje można wyleczyć, ale wyjść z błędnego koła już trudniej…

‘Niedożywienie’ to w praktyce mikroskopijne porcje kiepskiej jakości produktów (kawa, ciasteczko, mała sałatka) – poczucie porażki miesza się z winą i trzeba ponieść karę. ‘Nadmiar’ natomiast następuje zwykle po okresie skrajnej ‘diety’ – sięgasz po wszystko, co do tej pory wydawało się zbrodnią. Ani jedno ani drugie nie zapewnia optymalnej ilości składników, za to sprzyja uruchomieniu najmniej korzystnych do procesu regeneracji reakcji hormonalnych.

Pamiętaj, w okresie regeneracji potrzebujesz dostarczyć optymalną ilość energii i składników odżywczych, czyli zachować odpowiednie nawyki żywieniowe: jeść co kilka godzin porcję białka, tłuszczów, warzyw, owoców i innych nieprzetworzonych produktów. Wspomożesz promocję anabolizmu, stworzysz optymalne warunki do budowania nowych tkanek i uchronisz się przed skutkiem ubocznym w postaci dodatkowych kilogramów tkanki tłuszczowej.

SKŁADNIKI

Proces leczenia kontuzji wymaga zwiększenia ilości białka. Sportowcy w tym czasie powinni dostarczać minimum 1,7 - 2 g / kg m.c., czyli tyle, ile większość dostarcza w trakcie treningów. Jednak bazując na najnowszych badaniach i doświadczeniu, w celu przyspieszenia regeneracji i zmniejszenia prawdopodobieństwa gromadzenia zbędnego tłuszczu, zalecam stałe dostarczanie dużej ilości tego składnika.

Twoim celem powinno być minimum 2 g / kg m.c, optymalnie  2,3 g / kg m.c. i więcej, zwłaszcza jeśli masz poważniejszą kontuzję albo do tej pory spożywałeś 1,3 - 1,6 g. Trzy lub czterokrotne zwiększenie podaży białka może znacząco przyspieszyć proces regeneracji, głównie dzięki zintensyfikowaniu wewnątrzustrojowej wymiany komórek (protein turnover). Dodatkową korzyścią jest zminimalizowanie ryzyka przyrostu tkanki tłuszczowej, a nawet poprawa kompozycji ciała.

TŁUSZCZE. Priorytetem jest utrzymanie równowagi pomiędzy nasyconymi, jednonienasyconymi i wielonienasyconymi, ze szczególnym naciskiem na dostarczenie kwasów tłuszczowych Omega-3.

Komórki zbudowane są m.in. z tłuszczów, a to, co znajdzie się na Twoim talerzu wpływa na ich strukturę, kondycję tkanek. Zatem szczególnego znaczenia nabiera jakość pożywienia. Dla przykładu już w 1930 r. zaobserwowano, że masło do krów wypasanych na łąkach w okresie wiosenno-letnim dostarcza więcej witaminy D i A. Teraz wiemy, że zawiera też więcej Omega-9, 3 i CLA. Tak więc na zakupach rekomenduję stosowanie się do jednej z zasad SŻ „Najlepszy wybór w danym czasie”. W tym wypadku zaopatrz się w najlepsze produkty, na jakie pozwala budżet i dostępność.

WĘGLOWODANY. W trakcie leczenia urazu konieczne jest zapewnienie optymalnej ilości glukozy. Optymalna podaż węglowodanów i innych składników zapewnia stabilny poziom insuliny, która, będąc ‘najbardziej anabolicznym’ hormonem, może potencjalnie wpływać na gojenie ran.

Nie została jeszcze określona specyficzna dla okresu regeneracji ilość węglowodanów. Głównie ze względu na indywidualne różnice oraz fakt, że trudno uznać je za niezbędny składnik (z punktu widzenia metabolizmu i utrzymania funkcji życiowych).

Jeśli przed urazem szczupła osoba spożywała dużo węglowodanów, jej organizm przyzwyczaił się do czerpania energii właśnie z tego składnika. Nagłe organicznie węglowodanów może stanowić dodatkowy stresor. Z drugiej strony, na skutek obniżonej aktywności zmniejszenia się wrażliwość insulinowa, co sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej. Z tego powodu ogólne rekomendacje to dostarczanie największej ilości węglowodanów z warzyw (burak, szpinak i in.), strączkowych, owoców (przede wszystkim jagodowych) i małej ilości nieprzetworzonych zbóż i kasz (np. pełnoziarnista owsianka, kasza gryczana, amarantus). Jeśli zachowujesz aktywność, zacznij od poziomu 130 g dziennie.

Co ma się znaleźć na Twoim talerzu w trakcie leczenia urazu? Co 3-4 godziny jedz:
·        BIAŁKO. Każdy posiłek i przekąska powinny zawierać źródło pełnowartościowego białka, m.in. chude mięso (także czerwone), jajka, nabiał (jeśli tolerujesz) i odżywka białkowa (gdy nie masz dostępu do ‘całych’ źródeł).
·        WARZYWA. Za każdym razem jedz 1-3 porcje warzyw i / lub owoców. Porcja to zamknięta pięść, ½ owocu. Priorytetem są warzywa!
·        PRODUKTY SKROBIOWE. Dodatkowe węglowodany dostarczaj z umiarem, w zależności od aktywności i typu budowy ciała. Najlepszym wyborem będą jak najmniej przetworzone wysoko błonnikowe super produkty z listy SZTUKI ŻYWIENIA: owsianka, fasola, ciecierzyca, soczewica, amarantus, komosa ryżowa czy nawet rzadko spotykany prawdziwy chleb (razowy, pełnoziarnisty). Produktów skrobiowych jedz mniej, gdy nie trenujesz (w trakcie leczenia kontuzji). Jednak nie usuwaj ich całkowicie, zwłaszcza, jeśli nie jesteś przyzwyczajony do wykorzystywania tłuszczu jako paliwa.
·        TŁUSZCZE. Jedz codziennie: tłuste ryby (np. dziki łosoś, śledź, sardynka), siemię lniane, orzechy włoskie, migdały, laskowe, awokado, oliwa z oliwek, olej z ogórecznika. Dodaj 5-10 g oleju rybiego dziennie (tran, olej z kryla). 

Aby sportowiec mógł odnieść sukces, powinien swój sposób odżywiania dostosować do celu, niezależnie czy jest nim zwycięstwo w zawodach czy wyleczenie kontuzji. Oznacza to jedzenie odpowiedniej ilości wysokoodżywczych produktów. Jeśli odżywiasz się inaczej niż 90% populacji, to prawdopodobnie jesteś na dobrej drodze. W trakcie procesu rekonwalescencji powinieneś jeść mniej niż podczas wysokointensywnych ciężkich treningów, ale nie mniej niż w przypadku braku aktywności. W praktyce to mniej przetworzonych i wysoko kalorycznych produktów. Pamiętaj:
·         Jedz minimum 2,1-2,4 g białka / kg m.c.
·         Zbilansuj tłuszcze (jedząc więcej Omega-3 niż 6).
·         Jeśli potrzebujesz, dodaj trochę produktów skrobiowych.
·         Zawsze jedz warzywa, czasem owoc.

CZY SIĘGNĄĆ PO KALKULATOR? Nie. Większości osób nie jest do niczego potrzebny. Wystarcza odpowiednie porcje i najlepsze produkty. A jeśli po 2-4 tygodniach nie zobaczysz poprawy, a chcesz być skrupulatny, zacznij od min. 1 g tłuszczu na kg m.c. oraz 100-150 g węglowodanów.


WITAMINKI, WITAMINKI…

Większość osób wychodzi z założenia, że, skoro wszystko znajduje się na talerzu, suplementacja nie ma sensu. Piękne w teorii, niespotykane w praktyce. Od dawna wiadomo, że w przypadku osób aktywnych zapotrzebowanie na poszczególne składniki jest większe, tym bardziej w okresie rekonwalescencji. Witaminy zaangażowane są w metaboliczne reakcje organizmu. Choć nie dają bezpośrednio energii, uczestniczą w jej transporcie oraz w procesie wzrostu, trawienia, funkcjonowania układu nerwowego.

Pewne jest, że witamina A, B, C, D oraz wapno, miedź, żelazo, magnez, mangan, cynk są niezmiernie ważne w trakcie regeneracji po urazie. Jednak na dzień dzisiejszy dokładna rola witamin i minerałów nie jest skrupulatnie wytłumaczona. Dopóki nie zostaną przeprowadzone dalsze badania, nie będzie do końca pewne, czy w celu leczenia kontuzji powinniśmy zapobiegać deficytom lub uwzględnić dodatkową suplementację witaminami i minerałami.

Jedni będą konserwatywnie minimalizować suplementację, inni stosować terapię mega dawkami. Żadna ze stron nie może sobie rościć prawa do prawdy, a tylko czekać na dodatkowe badania oraz zrewidować swoje stanowisko w praktyce. My w tym czasie spójrzmy na te składniki, których suplementacja jest może okazać się pomocna.

Do regeneracji i odbudowy tkanek potrzeba wielu witamin i minerałów, które biorą udział w syntezie nowych komórek i tkanek. Dla przykładu, część z nich jest potrzebna do wspomagania produkcji endogennych antyzapalnych komponentów.  Witamina B6, E, C, niacyna, cynk, selen, magnez. Szereg witamin i minerałów posiada właściwości antyoksydacyjne, chroniąc komórki przed utleniam spowodowanym stanem zapalnym.

Witamina A. Wspomaga wczesny stan zapalny i przeciwdziała pourazowej immunosupresji (hamowaniu procesu wytwarzania przeciwciał i komórek odpornościowych). Wspiera formowanie kolagenu poprzez oddziaływanie na kolagenazę, enzym uczestniczący w procesie ‘niszczenia’ kolagenu.

By uniknąć konsekwencji potencjalnej toksyczności, wysokie dawki wit. A powinny być stosowane wyłącznie przez 1-2 tyg, w pierwszej fazie leczenia kontuzji. Dawka mieści się zazwyczaj w granicy 25000 IU dziennie, przez krótki okres po urazie. Radzę zatem skupić się na jadłospisie i uzupełnić go 10000 IU codziennie przez 10-14 dni po urazie.

Witamina C. Odgrywa ważną rolę w syntezie kolagenu. Przy jej deficycie włókna kolagenowe formują się nieprawidłowo, przez co włókna są słabe. Ten wyjątkowo silny antyoksydant reguluje funkcje systemu immunologicznego i wpływa pozytywnie na prozapalne cytokiny. Witamina C ma także właściwości antykataboliczne. Zmniejsza poziom kortyzolu, którego nadmiar obserwuje się po urazie, stanach przetrenowania, niedostatecznej regeneracji. Dodatkowo bierze udział w enzymatycznej przemianie tworzącej aktywną formę proliny. Aminokwas ten stanowi integralną część kolagenu i elastyny. Badania wskazują, że już 400 mg wit. C może odgrywać ważną rolę w redukowaniu bólu oraz stanów zapalnych mięśni i stawów występujących po ćwiczeniach. Natomiast większe 1-2 g dawki mogą pomóc w rekonwalescencji.

WITAMINA C - DAWKOWANIE
250 - 500 mg / dzień
dla nietrenujących / w okresach poza treningowych
500 - 2000 mg / dzień
sportowcy w okresach treningowych i pourazowych (2 g)
3000 - 5000 mg / dzień
okresowo, w wybranych przypadkach

Miedź. Odgrywa wspomagającą rolę w tworzeniu czerwonych krwinek. Wraz z witaminą C formuje elastynę i wzmacnia tkankę łączną. Rekomenduję 3-4 mg dziennie w pierwszych tygodniach po urazie.

Cynk. Bierze udziału w niemal 400 enzymatycznych procesach zachodzących w naszym organizmie m.in. syntezie DNA, białek, produkcji hormonów. Niedobór cynku i jego nieoptymalna ilość może wpłynąć negatywnie na niemal każdą funkcję w ciele, szczególnie regenerację tkanek. Niedobór cynku związany jest z wolniejszym gojeniem się ran i spadkiem sprawności. Jeśli dodać do tego fakt, że obserwuję liczne jego deficyty, rekomenduję suplementację 15-40 mg dziennie, większe dawki zwłaszcza w pierwszej fazy leczenia. Uwaga na równowagę pomiędzy miedzią i cynkiem - nadmierna suplementacja jednym pierwiastkiem, powoduje deficyt drugiego.

W pierwszym okresie rekonwalescencji łatwiej szybko dostarczyć rekomendowane większe dawki poprzez suplementację niż z pożywienia. W następnych fazach rekonwalescencji oraz po powrocie do formy rekomenduję maksymalne spożycie składników z naturalnych źródeł.


PRZYKŁADY ŻYWNOŚCI
WIT. A
tran, wątróbka cielęca (lub wołowa z eko hodowli) rukiew wodna, kapusta, dynia, melon, mango, marchew
WIT. C
papryka czerwona, rukiew wodna, brokuły, cytryna, truskawki, kapusta, pomidory
MIEDŹ
wątróbka, ostrygi, ziarna słonecznika, dyni, nerkowce, migdały, czekolada, kakao, sezam
CYNK
ostrygi, jagnięcina, korzeń imbiru, jajka (żółtka), orzechy brazylijskie, migdały, orzechy pekan

Potencjalny niedobór lub nieoptymalna ilość każdego z elementów może spowolnić proces regeneracji. Co nabiera szczególnego znaczenia, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że już w momencie urazu większość osób ma znaczne niedobory.

Żelazo, wapń, cynk to fundamentalne dla zdrowia pierwiastki. Ich niedobory występują dość powszechnie, zwłaszcza wśród sportowców. Obserwuję również deficyty żelaza, w 80% przypadków niedobór witaminy D, L-karnityny, kreatyny suboptymalną ilość witaminy B12, magnezu, selenu, chromu i wielu innych składników. Niekoniecznie wszystkie wymienione muszą odgrywać bezpośrednią rolę w leczeniu urazu, jednak są kluczowe jeśli chodzi o prewencję, poprawę wydolności, przeciwdziałanie przetrenowaniu itp.

Jak widzisz, składników jest wiele. Dlatego najważniejszym krokiem będzie dostarczenie ich z całych źródeł pokarmowych, ewentualne suplementacja najbardziej potrzebnymi i takimi, które najtrudniej dostarczyć.

KRÓTKA LISTA WITAMIN I MINERAŁÓW
POMOCNYCH W LECZENIU NAGŁEGO URAZU
CO?
DZIENNA DAWKA
JAK DŁUGO STOSOWAĆ?
wit. A
5000 - 10000 IU
2-4 tygodnie
wit. C
1000-3000mg
2-4 tygodnie
miedź
3-4 mg
2-5 tygodni
cynk
20-40 mg
2-5 tygodni
DODATKOWO
magnez
300 - 500 mg
3-8 tygodni
wapń
600 - 1000 mg
3-8 tygodni
selen
200 - 300 mg
3-8 tygodni



Wiesz już, na jakie podstawowe składniki zwrócić uwagę w trakcie leczenie nagłego urazu. A czy można zrobić coś więcej…? O tym w 3. części artykułu >>> KLIK <<<






Marcin Bończa-Tomaszewski – założyciel SZTUKI ŻYWIENIA, trener żywienia i sportu.

Jego specjalność to pomaganie ludziom w pełnym wykorzystaniu potencjału ciała i umysłu, osiągnięciu sylwetki i sprawności, z których wreszcie są zadowoleni. Jest trenerem, który dzięki łączeniu wiedzy z różnych dziedzin, pomaga wielu kobietom, mężczyznom i topowym sportowcom zdobyć to, co wydawało się im wcześniej niemożliwe. 




Więcej artykułów w bibliotece SZTUKI ŻYWIENIA (link do zakładki ‘wiedza’).

Chcesz być na bieżąco? Dołącz do społeczności SZTUKI ŻYWIENIA.
·         Zapraszamy na profil SŻ na Facebook’u
·         Nasz Instagram
·         Zapisz się do Newslettera SZTUKI ŻYWIENIA

·         Nowości przypinamy też na Pinterest