za kulisami SZTUKI ŻYWIENIA. Kuba Jodłowski o jedzeniu



tekst: Kuba Jodłowski 

Domowe śniadanie to nie tylko owsianka (fot. Kuba Jodłowski)

Minął już prawie rok, odkąd trenuję wspólnie ze SZTUKĄ ŻYWIENIA. Czas, żeby podsumować w krótkiej notce to, czego się nauczyłem. Tym bardziej, że sporo osób dopytuje mnie jak wygląda moja współpraca, co jeść, czy białko jest spoko albo czy skakałem base jumping.


Pierwsza, i chyba najważniejsza rzecz, jakiej się nauczyłem, to niewprowadzanie wielu zmian naraz. Rok temu miałem jeść tylko jeden zdrowy posiłek dziennie, a teraz już cały dzień jem zdrowo! Stopniowo tych zadań robiło się coraz więcej, ale nigdy na tyle dużo, żeby mnie one przytłoczyły lub doprowadziły do chwil zwątpienia. Co nie oznacza też, że było łatwo i bezproblemowo.

Wcześniej nie interesowałem się żywieniem, głównie z powodu trudności w znalezieniu odpowiednich informacji. Po prostu nic nie rozumiałem oprócz tego, że białko jest dobre na mięśnie, a warzywa mają witaminy. Teraz już wiem, jaką rolę pełnią węglowodany, dobre tłuszcze, białko oraz warzywa. Wiem, że ważne jest jedzenie jak najmniej przetworzonej żywności, co w praktyce oznacza jedzenie w sprawdzonych knajpkach (których w Warszawie nie jest tak wiele) lub po prostu zakupy i przygotowywanie posiłków samemu.

Im więcej warzyw tym lepiej.
Za mały garnek to nie jest wymówka
(fot. Kuba Jodłowski)
Moje uproszczone rozumowanie w kwestii żywienia jest następujące. Im więcej aktywności sportowych i niesportowych (praca/hobby/itp) tym bardziej trzeba o siebie dbać. Potrzebujemy więcej witamin, minerałów i innych niezbędnych składników, więcej dobrego pożywienia oraz więcej dobrego wypoczynku. Każdy ma swoje indywidualne zapotrzebowanie i nie jest łatwo je ocenić (Marcin nazywa to biotypowaniem / indywidualizmem biologicznym). Gdy nie ma możliwości, w 100% pokryć tego zapotrzebowania z pożywienia, to nie wahamy się sięgać po dobrej jakości suplementy. Jednak trzeba pamiętać, że w pierwszej kolejności powinniśmy sięgać po jedzenie.

Prawdziwe jedzenie to jest to!
(fot. Kuba Jodłowski)
Każdy posiłek powinien być w miarę możliwości zrównoważony (białko, tłuszcze, warzywa, węglowodany). Im więcej trenujemy, tym większe zapotrzebowanie na białko mają nasze mięśnie. Im więcej jemy białka, tym więcej należy jeść warzyw, aby zrównoważyć pH w organizmie. A jeśli jesteśmy szczupli i aktywni, to bez dobrej jakości węglowodanów nie mielibyśmy energii do treningu. Zdrowe tłuszcze z tłustszych ryb, tranu, orzechów, dobrej jakości oliwy i innych źródeł wzmacniają układ odpornościowy i spełniają wiele innych ważnych funkcji.

Omlet z surówką i topinambur (fot. Kuba Jodłowski)

Ponadto, od kiedy współpracuję z Marcinem, jem często posiłki, które są niesamowicie smaczne i dla mnie nowe. Dla przykładu ostatnio pierwszy raz jadłem topinambur – taki śmieszny ziemniaczek. Bardzo smaczny i zdrowy. Ważne jest systematyczne wprowadzanie nowych produktów do diety. Wiem, jak bardzo łatwo przyrządzać i kupować produkty, które już znacie. Jednak uwierzcie mi, że fajnie jest kupić coś nowego, zaryzykować, zaeksperymentować, poznać nowe smaki, przyzwyczaić się do nowego smacznego posiłku, który jest prosty do przygotowania. Ostatnio odkryliśmy z Asią bardzo proste, zdrowe danie: wystarczy zwinąć w omleta surówkę – pycha!

Będę kontynuował pisanie o tych sprawach, pierwszy wpis ogólnikowy, w następnym skupię się na czymś, co najbardziej zaciekawi zwolenników siłowych rozwiązań (hehe pozdrawiam Andrzeja).


Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Kubie Jodłowskim zajrzyj tutaj oraz na blog Jodłosia.

Natomiast tutaj fragment z finałów zawodów Murall Challenge 2015. Kuba zajął miejsce I w klasyfikacji generalnej zawodów w kategorii OPEN wśród panów, broniąc tytuł zwycięzcy z roku 2014!!!

Chcesz być na bieżąco? Dołącz do społeczności SZTUKI ŻYWIENIA.



Komentarze