uzdrowienie tłustego sojuszu



tekst: SZTUKA ŻYWIENIA



Wyobraźmy sobie nieco inny przebieg dziejów. Załóżmy, że Mikołajowi Kopernikowi nie udało się rozpowszechnić teorii heliocentrycznej, najwybitniejsi filozofowie i astronomowie do dziś dnia przekonują o słuszności poglądów Ptolemeusza, że Ziemia stanowi centrum wszechświata, jest nieruchoma i płaska. Jak w takim wypadku potoczyłyby się losy ludzkości? Czy kiedykolwiek dokonano by odkryć pozwalających na rozwój cywilizacji? Czym zajmowaliby się Newton albo Einstein? Jaki byłby świat nieznający prawdy o kosmosie?


Większych lub mniejszych nieporozumień zdarzyło się więcej, również w nauce o żywieniu. Wśród najbardziej znaczących jest skazanie pewnego składnika pokarmowego na dietetyczną banicję. W latach 70. i 80. XX wieku został on uznany za winnego wzrostu otyłości i chorób serca. Wytypowano winowajcę wysokiego poziomu cholesterolu, miażdżycy, nowotworów i wielu innych chorób. Tak, mowa o tłuszczu, niezwykle ważnym składniku, z którego zbudowane są membrany naszych komórek. 

Konsekwencjami błędnych wniosków z przeprowadzonych badań były: antytłuszczowa kampania, piramida żywienia oparta na węglowodanach, wzrost produkcji niskotłuszczowej żywności i rosnąca popularność diet. Prowadziło to do zmniejszenia spożycia tłuszczu i cholesterolu (zwiększając podaż węglowodanów), ale czy poprawiło zdrowie i kompozycję ciała zachodnich populacji? Dane mówią same za siebie. U 61 proc. dorosłych Polaków oraz 52 proc. Polek obserwuje się otyłość lub nadwagę, a liczby te rosną z roku na rok.

Tłuszczowej fobii uległo również środowisko sportowe, szczególnie w dyscyplinach, gdzie szczupła sylwetka jest synonimem sukcesu. Strach przed tłuszczem nie ominął wytrzymałościowców, którzy w pogoni za węglowodanami zapomnieli o znaczącej roli tłuszczów w sportowej diecie. Przyznaję, jako młody chłopak sam uległem błędnym informacjom. Na ich skutek dzieliłem produkty na „złe” i „dobre”, a będąc fanem sportu, znacznie ograniczałem tłuszcze w swojej diecie, co było powodem stagnacji i licznych kontuzji.

Rola tłuszczów w diecie to dla świata nauki skomplikowana i problematyczna kwestia. Ich znaczenie wciąż się bada, a wiedzę aktualizuje. Uznani eksperci dochodzą do wspólnych wniosków. Profesor Walter Willett (Harvard School of Public Health), od ponad 20 lat zajmujący się zagadnieniem wpływu spożycia tłuszczu na zdrowie, stwierdził: „Nie żadnej korelacji pomiędzy % kalorii z tłuszczów a jakimikolwiek konsekwencjami zdrowotnymi”. Sławny w USA dr Andrew Weil (swego czasu gorący przeciwnik tłuszczów nasyconych) oświadczył, że błędem z jego strony było jednoznaczne obwinianie tłuszczów za problemy zdrowotne. Jego zdaniem problem leży w nadmiarze węglowodanów, zwłaszcza przetworzonych. Podobnych konkluzji na temat tłuszczów w diecie jest wiele. A jak to wygląda w naszej codzienności?

Większość osób interesuje się szeroko pojętym odżywianiem, ponieważ chciałaby schudnąć. Jedni mają nadprogramowe 20 kg, inni zastanawiają się, jak zmienić kompozycję ciała, by osiągnąć szczytową formę. Głównego Winowajcy dotychczasowych niepowodzeń szukamy więc na talerzach. Ten niechlubny tytuł najczęściej przypada właśnie tłuszczom, które zostają zredukowane do minimum. Choć taki mechanizm wydaje się prosty, z dłuższej perspektywy nie wystarcza, a wręcz szkodzi, ponieważ 

NATURALNE, NIEPRZETWORZONE TŁUSZCZE
SĄ NIEZBĘDNE DO OSIĄGNIĘCIA NAJLEPSZEGO ZDROWIA, CIAŁA I SPRAWNOŚCI

Kluczem jest równowaga, uzupełnienie brakujących rodzajów tłuszczów i unikanie tylko jednego stworzonego przez człowieka kwasu tłuszczowego (o nim za chwilę). Pora więc rozwiązać „tłustą” zagadkę i wejść w zdrową komitywę! Ograniczmy przy tym teorię do minimum, by to, co wydaje się skomplikowane, było naprawdę proste w praktyce.

ESENCJA TEORII
Kwasy tłuszczowe są kluczowe dla wielu procesów fizjologicznych, m.in. prawidłowego funkcjonowania systemu odpornościowego i hormonalnego. Stanowią też zapasowy materiał energetyczny. Mózg to 66% tkanki tłuszczowej i ogromne ilości cholesterolu. Serce otoczone jest tłuszczem zużywanym w odpowiedzi na stres. Aż trudno uwierzyć, że nasze ciało składa się z komórek, których membrany zbudowane są z lipidów, a w dodatku w 50 proc. nasyconych.

Ograniczasz tłuszcz w diecie? Przygotuj się na obniżoną produkcję hormonów, zwiększoną podatność na choroby. W przypadku kobiet dodajmy do tego problemy z regularnością cyklu miesiączkowego oraz utratę tkanki kostnej. A to naprawdę początek przykrych konsekwencji…

Zapraszamy do lektury kolejnego artykułu autorstwa Marcina Bończa-Tomaszewskiego p.t. „Uzdrowienie tłustego sojuszu”, na stronach 38-44 najnowszego wydania w magazynu Nordic Style. Czasopismo do kupienia w Empikach na terenie całego kraju.

Ponadto, w ‘tłustym’ temacie - dwa przepisy wraz ze zdjęciami przygotowane specjalnie dla czytelników Nordic Style przez Michalinę Bończa-Tomaszewską.
  • Zdrowy lniany chleb
  • Makowe batoniki z orzechami

Owocnej, a raczej tłustej lektury!


JEDZ ŚWIADOMIE, TRENUJ SYSTEMATYCZNIE I CIESZ SIĘ Z REZULTATÓW!



Komentarze