tekst:
SZTUKA ŻYWIENIA
Młodsi
i starsi fani sportu, którzy marzą o szczytowej formie i szczupłej, sportowej
sylwetce. Utrudzeni pracą za biurkiem trzydziestolatkowie, którzy rozmyślają,
jak najszybciej schudnąć. Zatroskane mamy pytające jak szybko i zdrowo schudnąć
po ciąży. Wszystkim towarzyszy poczucie odmienności. Różni ludzie, różne
potrzeby.
Jednak
niezależnie, czy marzysz o ‘wyżyłowanej’ sylwetce, czy po prostu dbasz o
zdrowie i chcesz schudnąć, jesteś zwolennikiem diety
nisko- lub wysokowęglowodanowej, weganinem albo mięsożercą – wszyscy
mamy wspólny cel, a łączą nas dwa elementy:
1. prostota planu, który mamy zastosować
Ten
element pozwala nie tylko raz na zawsze
schudnąć, ale pomimo napotykanych trudności utrzymać rezultaty na całe życie.
Zielony Jazdów fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
2. jedzenie dużej ilości warzyw
Niby
oczywista oczywistość… ale z naszego doświadczenia wynika, że to jeden z
najtrudniejszych elementów układanki. Pomijany i zaniedbywany. Czy zjadłeś dziś
7 porcji? Większość osób odpowie NIE.
Ale
co wy ciągle o tych warzywach…? Czy to dieta wegańska? Skąd! Fundamentem
odżywiania zawsze pozostanie woda, białko (produkty zwierzęce są dobrym jego
źródłem), tłuszcze. Jednak niezależnie czy chcesz zrzucić tłuszcz z ud, talii i
bioder, mieć 5% tkanki tłuszczowej czy dbasz o zdrowie, najłatwiej to
osiągniesz stosując zasadę SZTUKI ŻYWIENIA, która brzmi:
W KAŻDYM POSIŁKU
JEDZ WARZYWA
|
W królestwie kapustnych fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
O tej strategii jeszcze napiszemy! Tymczasem, w telegraficznym skrócie na temat korzyści płynących ze spożywania dużej ilości warzyw.
Warzywa są „najbezpieczniejszym” źródłem węglowodanów, większość jest niskokaloryczna, zawiera dużo błonnika, ma niski ładunek i indeks glikemiczny. Gdy jemy warzywa, istnieje małe prawdopodobieństwo dostarczenia zbyt dużej ilości węglowodanów, które odłożą się w zbędną tkankę tłuszczową. Dzięki niskokaloryczności przy stosunkowo dużej objętości, nadają się idealnie do zaspokojenia napadów głodu. Czym więcej warzyw, tym mniej wysokokalorycznych produktów.
Warzywa są „najbezpieczniejszym” źródłem węglowodanów, większość jest niskokaloryczna, zawiera dużo błonnika, ma niski ładunek i indeks glikemiczny. Gdy jemy warzywa, istnieje małe prawdopodobieństwo dostarczenia zbyt dużej ilości węglowodanów, które odłożą się w zbędną tkankę tłuszczową. Dzięki niskokaloryczności przy stosunkowo dużej objętości, nadają się idealnie do zaspokojenia napadów głodu. Czym więcej warzyw, tym mniej wysokokalorycznych produktów.
Większość
ma odczyn alkalizujący (jednym z ważniejszych jest szpinak). Pozwala to zachować odpowiednią równowagę
kwasowo-zasadową.
Stanowią
doskonałe źródło witamin i minerałów.
Zawierają takie ilości przeróżnych składników, których nie znajdziesz w
tabletce multiwitaminy (nutraceutyki, antyoksydanty, bioflawonoidy, antocyjany
itd.).
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Całkiem poważne rozmowy o warzywach fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Dynie na stoisku Pana Ziółko fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Liczne
badania wykazały obniżenie
zachorowalności na nowotwory i choroby serca u osób jedzących dużo warzyw.
Zawarty
w nich błonnik jest w większości
błonnikiem rozpuszczalnym, o wiele ważniejszym z punktu widzenia zdrowia niż
błonnik nierozpuszczalny (część zbóż, zwłaszcza pszenica, otręby pszenne).
Zwiększone
spożycie pozwala utrzymać stan
nawodnienia bez konieczności zwiększania ilości spożywanych płynów. A to za
sprawą dużej ilości wody i związków mineralnych (magnez, potas, sód itp.).
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
jak wdrożyć?
Poznaj wszystkie warzywa i owoce,
które znajdziesz w najbliższym sklepie. Nie ma znaczenia, skąd pochodzą.
Organiczne czy nie - po prostu je przyrządzaj i jedz. Spróbuj na surowo
(warto!), sięgnij po przepisy, kombinuj, przyprawiaj. Przed Tobą ocean
możliwości i świetna zabawa. Jeśli nie przepadasz za niektórymi jarzynami,
znajdź inne rodzaje albo użyj przypraw i dodatków, które sprawią, że
pozbędziesz się uprzedzeń. Lubisz mięso? Świetnie! Dobrze komponuje się z warzywami.
Następnie
rozejrzyj się, gdzie najłatwiej kupić
warzywa (i inne produkty) od
lokalnego sprzedawcy. Bez względu na to, czy posiada certyfikaty albo
wyróżnienia. Żywność lokalna będzie miała największą ilość składników
odżywczych, dobry smak, a także zrobisz coś pozytywnego dla środowiska i
społeczności lokalnej. Wiesz, skąd pochodzą warzywa i owoce, które kupujesz?
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Cukinie i kabaczki mini plus kwiaty cukinii fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
W
dobie dominacji marketów super-, hiper- i dyskontów strategia ta wydawała się
niemożliwa, zarezerwowana dla ekstremalistów, którzy po godzinach poszukiwali
jedzenia prosto z krzaka. Czasy się
zmieniły. Powstają kolejne platformy sprzedaży lokalnej żywności np. Wiemcojem.pl (Poznań i okolice), Vegebox.pl (Warszawa i okolice), odrolnika.pl (małopolskie). Okazuje się, że nawet w
Warszawie nietrudno o lokalnego dostawcę warzyw. Jeśli
szukasz pewnego źródła świetnej jakości produktów, potrzebujesz inspiracji lub
chcesz przekonać się, że zdrowe i skuteczne odżywianie nigdy się nie nudzić,
warto odwiedzać takie miejsca.
Jak najbardziej jadalne kwiaty cukinii fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Dębolistna, batawska, Lollo Rosa czy endywia? fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Korzystając
z własnych rad, skuszeni możliwością rozmowy z Panem Ziółko i rodziną
Majlertów, udaliśmy się na Zielony Jazdów.
Miśka nie mogła wyjść z podziwu różnorodności. Smaki, zapachy, kolory, faktury,
czyli zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia! Do tego smaki bazylii, rukoli,
mięty, tymianku i rukwi wodnej (tak, tak, od razu próbowaliśmy). Marcin poczuł
przypływ inspiracji do praktycznego wcielania strategii IKW (indywidualna
kontrola węglowodanów) oraz uzupełniania arsenału super żywności
SZTUKI ŻYWIENIA o nowe produkty zawierające kosmicznie brzmiące substancje (tym razem glukoiberyna –
dobre uzupełnienie dla potęgi flawnonoidów, sulfonamidów i idoli).
Pamiętaj,
bez względu na to, kim jesteś i jaki
masz cel, naucz się jeść warzywa. Próbuj różnych, połącz z ulubionymi
dodatkami (które służą Twoim celom!). A jeśli powieje nudą, otwórz się na
nowości – tych nie zabraknie nigdy. Świat roślin to studnia bez dna.
fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Nam udało się poznać dwa warszawskie źródła, które szczerze polecamy. Jeśli znacie jeszcze inne sprawdzone miejsca, gdzie można kupić nieprzetworzoną żywność bez pośredników, koniecznie dajcie znać.
państwo Ziółko czyli rodzina Rutkowskich
Gospodarstwo
Maryli i Piotra Rutkowskich od 20 lat zajmuje się uprawą organiczną. Różnorodne
zioła i warzywa uprawiane są ręcznie z wykorzystaniem tylko naturalnych
nawozów. W soboty Państwo Ziółko przywożą świeże sezonowe smakołyki na targ w Falenicy. W środy odwiedzają stolicę.
Między 14-17 można zaopatrywać się przy
Fortecy na ul. Zakroczymskiej. Ceny przystępne i przesympatyczni
gospodarze. Otwarci na rozmowę i wymianę kulinarnych doświadczeń.
UPDATE 2013 r.
we wtorek i piątek Koszyki
we środę Plac przy Cytadeli (mieści się tam restauracja "Forteca", Państwa Kręglickich), na ulicy Zakroczymskiej 12;
w sobotę Targ w Falenicy, w tym samym miejscu, pod bankiem
we środę Plac przy Cytadeli (mieści się tam restauracja "Forteca", Państwa Kręglickich), na ulicy Zakroczymskiej 12;
w sobotę Targ w Falenicy, w tym samym miejscu, pod bankiem
Pan Ziółko chętnie odpowiada na wszelkie pytania fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Rodzina Państwa Rutkowskich fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
fot. Marcin Bończa-Tomaszewski |
Cukinia mini naprawdę mini fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Podziwiamy łowy fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
gospodarstwo Ludwika Majlerta
Gospodarstwo Pana Ludwika Majlerta mieści się… w Warszawie! Uprawy
zarówno znanych jak i całkiem zapomnianych warzyw (np. mangold) zajmują 10 ha na Białołęce. Znajdziemy tam między innymi karczochy, kilka odmian
dyni, brokuły gałązkowe, sałatę rzymską, kwiaty cukinii, cienką zieloną fasolkę
szparagową, rukolę, endywię. Kto by powiedział, że przy okazji kupowania warzyw
na Zielonym Jazdowie można odbywać
tak absorbujące rozmowy! Nie tylko usłyszeliśmy pełne pasji, zaangażowania
opowieści o historii gospodarstwa, ale mieliśmy okazję spróbować jarmuż, brokuł
gałązkowy i allium tuberosum J Nie pozostaje nam nic innego jak wybrać się na Białołękę, by
poznać pozostałych gospodarzy i wszystko zobaczyć na
własne oczy (Pana Majlerta na traktorze też). Tymczasem
słuchamy rozmowy tutaj. Sklepik przy
gospodarstwie jest otwarty od poniedziałku do piątku w godz. 7-17 (w sezonie 2013 czwartki w godz. 7-19), w soboty
7-14.
Z jarmużu od Państwa Majlertów zrobiliśmy chipsy! fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Kwiaty allium tuberosum z Gospodarstwa Ludwika Majlerta fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Fioletowy brokuł gałązkowy
zwany brokułem szparagowym, zaliczany do warzyw o największej ilości witamin,
soli mineralnych, przeciwutleniaczy oraz substancji antynowotworowych.
Fioletowy brokuł gałązkowy od Majlertów fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Oraz hamaki na Zielonym Jazdowie fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
„Potrzebujesz pomocy trenera przy wprowadzaniu
skutecznych zmian?
Zapisz się do programów na 2017 rok
>>>
KLIK
<<<
Niezależnie, jaką drogę wybierzesz,
zastosowanie wskazówek
SZTUKI ŻYWIENIA I TRENINGU pomoże Ci rozwiązać
problem.
|
A na koniec iście weekendowa perpektywa fot. Michalina Bończa-Tomaszewska |
Piśmiennictwo
He F.J., Nowson C.A., Lucas M., MacGregor
G.A., Increased consumption of fruit and
vegetables is related to a reduced risk of coronary heart disease:
meta-analysis of cohort studies, Journal of Human Hypertension; 21,
717—728, (2007)
He F.J., Nowson C.A., MacGregor G.A., Fruit and
vegetable consumption and stroke: meta-analysis of cohort studies, Lancet; 367,
320-26, (2006)
Hung H.C., Joshipura K.J., Jiang R., Fruit and vegetable intake and risk of major
chronic disease, Journal of the National Cancer Institute; 96, 1577-84,
(2004)
Lock K, et al. The global burden of disease attributable to low consumption of fruit
and vegetables: implications for the
global strategy on diet, Bulletin of World Health Organization; 83:100-108,
(2005)
Schorah C.J., Micronutrients,
vitamins, and cancer risk, Vitamins & Hormones; 57:1-23, (1999)