z Aleksem Raczyńskim
rozmawia załoga SZTUKI ŻYWIENIA
PIERWSZA CZĘŚĆ WYWIADU TUTAJ
MBT:
Jak odżywiałeś się przed nawiązaniem współpracy ze SZTUKĄ ŻYWIENIA? Stosowałeś
jakieś diety?
Konkretnych diet z internetu nie stosowałem,
ale eksperymentowałem z różnymi niezdrowymi metodami ograniczania kalorii lub
niejedzenia po godzinie 18.... Dziś wiem, że nie ma to sensu. Szczególnie w
moim przypadku.
MBT:
Jak się zmieniło Twoje podejście do odżywiania?
Paradoksalnie przestałem myśleć o jedzeniu!
Nie zastanawiam się nad nowymi sposobami odżywiania, nie przeszukuję internetu
w celu pozyskania informacji. Wraz z nowymi nawykami czuję się wolny i pewny
swoich działań. Wierzę, że współpraca z Marcinem pozwoli mi pozostać zdrowym i
sprawnym.
MBT:
Czy SZTUKA ŻYWIENIA jest dla Ciebie trudna?
Nie powiem, że jest prosta i że wszystko
poszło gładko. Skłamałbym :).
Okres przedmaturalny był dla mnie dość intensywny (ale zdałem tak jak
chciałem!). Samo wprowadzanie nawyków nie było trudne. Żywienie stało się
proste i przyjemne, ale nie zawsze dawałem radę wywiązywać się ze wszystkich
raportów dla Marcina. Zdaję sobie sprawę, że one są podstawą sprawnej
współpracy, jednak gdy wszystko szybko się działo i doba była za krótka nie udawało
mi się wysyłać wszystkiego w terminie.
MBT:
Co najchętniej jadasz? Jak radzisz sobie z przygotowywaniem posiłków?
Może śmiesznie to zabrzmi, ale od zawsze
lubiłem jeść warzywa i owoce. Są zdrowe i smaczne. Ze źródeł białka bardzo lubię
jajka. Na twardo, na miękko, na patelni, w postaci jajecznicy, omleta....w
każdej postaci. Lubię gotować i nie sprawia mi to kłopotu. Niestety często
robię duży bałagan, ale zawsze staram się posprzątać ;). Często gotując dla
siebie przygotowuję posiłki również dla mojej mamy, która jest moim testerem.
Prawie zawsze mówi, że smaczne, ale nie wiem czy wynika to z jej matczynej
miłości, czy rzeczywiście jej smakuje. Dla taty nie gotuję. Tata warzyw nie
lubi. Gustuje w swoich staropolskich daniach. Pieczarki przyrządza po
mistrzowsku.
MBT:
A Twoje ulubione odstępstwa od planu?
Lody. Tylko te waniliowe :-).
MBT:
Najważniejsze dla Ciebie suplementy to …?
Hhhmmm.. Trudno mi jednoznacznie
odpowiedzieć. Działania suplementów nie czujesz od zaraz. Myślę, że pozwalają
mi wspinać się bez kontuzji i polepszają wyniki zdrowotne. Dla mnie podstawa to
multiwitamina i omega 3.
MBT:
Jak określiłbyś SZTUKĘ ŻYWIENIA w trzech słowach?
Skuteczna, nieskomplikowana, elastyczna.
MTB:
Wielu wspinaczy, ale również zawodników innych dyscyplin podporządkowuje skupia
się przede wszystkim na niskiej wadze. Co uważasz na ten temat?
Niska waga we wspinaniu jest ważna, ale nie
najważniejsza. Jeżeli całą swoją formę podporządkowujemy niskiej wadze,
będziemy mogli wejść na wyższy poziom, ale tylko na chwilę. Obniżona waga
znacząco podnosi ryzyko kontuzji. Dodatkowo, mając bardzo małą masę, mamy mniej
siły. Ona przecież też jest potrzebna. Wydaje mi się, że trzeba znaleźć złoty
środek.
MBT:
Jakie konkretne wyniki uzyskałeś przez te kilka miesięcy na polu treningowym i
sprawnościowym (siła, wytrzymałość)?
Wraz z unormowaniem profilu hormonalnego,
wzrosła mi siła maksymalna. Na drążku mogę podciągnąć się z dużo większym
obciążeniem. Dużo łatwiej mi na bulderach z długimi ruchami (ponieważ urosłem).
Głupio mi pisać o konkretach, ale jak prosicie: zrobiłem 5 przysiadów na jednej
nodze (rok wcześniej nie mogłem zrobić jednego).
MTB:
Pozwól, że w tym momencie dodam najważniejsze szczegóły.
Wzrost
sportowej formy bez przetrenowania i urazów, z jednoczesną poprawą zdrowia to
trudne zadanie. U wielu osób bardzo często w trakcie intensywnych cykli
treningowych, a także nakładających się zmian życiowych następuje
rozregulowanie gospodarki hormonalnej. Najczęściej jest to wzrost poziomu
kortyzolu, spadek testosteronu (zachwianie stosunku testosteron-kortyzol).
Gorzej funkcjonuje system immunologiczny.
W
przypadku Aleksa miało to kluczowe znaczenie, ponieważ przy niskim poziomie GH,
IGF-1 (insulinopodobny czynnik wzrostu) i testosteronu trudno o adaptację do
nowych bodźców treningowych, prawidłowy wzrost i rozwój komórek. Konkretnym
efektem tych nieprawidłowości był problem ze wzrostem.
Jednak
ten niezwykle trudny cel, jakim była budowa sportowej formy, stymulacja wzrostu
i zmiana kompozycji ciała (wzrost mięśni, spadek tkanki tłuszczowej) został
osiągnięty! Aleks urósł 6 cm, stracił tkankę tłuszczową i zbudował mięśnie.
MBT:
Co Cię najbardziej zaskoczyło przez te kilka miesięcy?
Wzrost w górę o 6 cm. Poprawa zdrowia i już
wcześniej wspomniane podążanie jedną drogą, bez zbędnego zamartwiania. Bardzo
zaskoczyło mnie to, że wraz z dodatkowymi 15 kilogramami, które przybyło mi w
bardzo krótkim czasie na skutek wzrostu, nie utraciłem formy wspinaczkowej.
MBT:
Niedawno rozpocząłeś wakacje. Jak spędzisz najbliższe miesiące? Jakie masz
cele, plany i marzenia?
Mam w planie podróżować po Europie wraz z
moim przyjacielem Danielem Wieczorkiem. Chcemy sprawdzić się na drogach
sportowych we Frankenjurze, Francji i Szwajcarii. W planach mam również małe
kamyki i większe ściany. W październiku chciałbym odwiedzić znany „center of the
universe” czyli amerykańską dolinę Yosemite.
Ostatnio chcąc wzmocnić swoje słabe strony wybrałem się do Magic Wood. Konfrontacja z krawądkowymi bulderami była z początku dość bolesna, ponieważ to właśnie łuczek jest moją piętą achillesową. Świetni ludzie, atmosfera i ciągły progres na kamykach zmotywował mnie do zostania w lesie nieco dłużej, niż planowałem. Udało mi się zrobić swoje pierwsze bulderowe 8A i po jakimś czasie jeszcze 8A+. Po kilku bulderach o takich trudnościach złapałem flow i miałem ochotę na więcej. Niestety dopadło mnie mocne zatrucie pokarmowe i byłem zmuszony wrócić do Polski. Tak to jest…taka karma. :)
na The Right Hand Of Darkness 8A w Magic Wood fot. Markus Ixmeier |
„Potrzebujesz pomocy trenera przy wprowadzaniu
skutecznych zmian?
Zapisz się na listę VIP do programów na 2017 rok
>>>
KLIK
<<<
Niezależnie, jaką drogę wybierzesz,
zastosowanie wskazówek
SZTUKI ŻYWIENIA I TRENINGU pomoże Ci rozwiązać
problem.
|
Komentarze
Prześlij komentarz